6 maja 1994
30 lat temu ukazał się (poprawcie mnie, jeśli się mylę) pierwszy i nie licząc sequelu jedyny „symulator” latającego dywanu. Gra powstała dzięki studiu Bullfrog a została wydana przez Electronic Arts najpierw na komputery PC a następnie na konsole Sony PlayStation i Sega Saturn. Planowano też porty na Atari Jaguar oraz 3DO, ale te z nieujawnionych przyczyn zostały anulowane i nigdy się nie ukazały. Dzięki okularom 3D, w starej poczciwej technologii anaglifu – jedno szkło czerwone, drugie niebieskie, gra pozwalała poczuć prawdziwą głębię trzeciego wymiaru. A gdyby to komuś nie wystarczyło, twórcy zaimplementowali obsługę hełmów wirtualnej rzeczywistości VFX-1.
Magic Carpet to tytuł, w który zawsze chciałem zagrać, ale nigdy nie miałem okazji. Przeczytałem o nim w którymś numerze Top Secreta albo Secret Service, i jako ówczesny fan symulatorów lotniczych strasznie się na niego napaliłem, chcąc spróbować gry w podobnym klimacie, ale nieco odmiennej od realistycznych symulacji wojskowych samolotów. Niestety, żaden ze znajomych z podwórka ani ze szkoły go nie posiadał i nie dane mi było spróbować. Dziś co prawda gra jest dostępna za grosze na GOGu, ale patrząc na screeny nie wygląda na to, żeby dobrze się zestarzała.
// screenshoty ze sklepu GOG