Archiwa tagu: strzelaniny

Mercs #00

Mercs

luty 1990

Mniej więcej 35 lat temu, w lutym, zadebiutował jeden z najpopularniejszych automatów wydanych 1990 roku – Mercs od Capcomu (oryginalny tytuł: Senjō no Ōkami II). To dynamiczna strzelanka typu run and gun z widokiem z góry, gdzie wcielamy się w najemnika elitarnej jednostki „Wolf Force” i stajemy przed zadaniem odbicia byłego prezydenta fikcyjnego kraju Afrykańskiego z rąk terrorystów. Wersja arcade oferowała tryb kooperacji nawet dla trzech graczy, podczas gdy konwersje na domowe platformy ograniczały ją jedynie do trybu single player.

// screenshoty z wersji arcade z serwisu MobyGames

Oddworld: Stranger's Wrath #00

Oddworld: Stranger’s Wrath

25 stycznia 2005

20 lat temu ukazała się czwarta część serii gier osadzonych w świecie Oddworld. Stranger’s Wrath to przygodowa gra akcji, gdzie gracz wciela się w postać tajemniczego łowcy nagród tytułowego Strangera, podróżującego po rozległych dzikich terenach w poszukiwaniu bandytów. Celem bohatera jest zdobycie środków na kosztowną operację, która zmieni jego życie. Chyba najbardziej charakterystycznym elementem gry była kusza, jedna z broni jaką bohater miał do dyspozycji, której amunicję stanowiły drobne, żywe stworzenia o różnych właściwościach: przypominające skunksy granaty z trującym gazem, bezmuszlowe ślimaki jako kule armatnie, nietoperze będące bombą z opóźnionym zapłonem czy też wystrzeliwane z dużą szybkością pszczoły zamieniające naszą broń w karabin maszynowy.

// screenshoty z dawnych materiałów prasowych

Crime Cities #00

Crime Cities

15 stycznia 2000

25 lat temu miała miejsce premiera Crime Cities, futurystycznej gry akcji z elementami symulatora lotu, rozgrywającej się w trójwymiarowym mieście przyszłości a opracowanej przez polskie studio Techland. W grze jako Garm Tiger, ziemski policjant zdradzony przez własnych ludzi, wyruszamy do systemu planetarnego Pandemia, aby rozpracować organizacje mafijne, które przejęły tam całkowitą kontrolę.

Rozgrywka toczy się w trójwymiarowym świecie, gdzie sterujemy latającym pojazdem wyposażonym w zaawansowane uzbrojenie. Misje obejmują pościgi, walki z przeciwnikami oraz eskortowanie sojuszników. Gra oferuje różnorodne zadania, dynamiczne walki i możliwość modyfikowania pojazdu. Wizualnie wyróżnia się cyberpunkową estetyką i klimatyczną ścieżką dźwiękową.

// screenshoty ze sklepów GOG i Steam

Heretic #00

Heretic

23 grudnia 1994

30 lat temu ukazał się Heretic, FPS stworzony przez Raven i wydany przez id Sofwtare, potocznie określany jako Doom w świecie dark fantasy. Akcja toczy się w świecie opanowanym przez trzech złowrogich braci znanych jako Wężowi Jeźdźcy. Gracz wciela się w Corvusa, jednego z ocalałych elfów Sidhe, którzy zbuntowali się przeciwko nowym władcom. Rozgrywka, podobnie jak w Doomie, łączy dynamiczną akcję z eksploracją rozległych poziomów pełnych tajemnic, pułapek i różnorodnych przeciwników. Arsenał Corvusa składa się z magicznych broni, takie jak ognista buława czy piekielny kostur, a także eliksirów i artefaktów, które wprowadzają dodatkowy element taktyki. Heretic zapoczątkował serię gier, do której należy także ceniony Hexen. Tytuł zdobył uznanie za mroczny klimat, dynamiczną rozgrywkę i kreatywne podejście do gatunku.

// screenshoty ze sklepów GOG i Steam

Marathon #00

Marathon

21 grudnia 1994

30 lat temu, kiedy Bungie było niedużym, mało komu znanym studiem, a serie Myth, Halo i Destiny, które miały im przynieść sławę, nie były jeszcze nawet w planach, firma z Chicago wydała pierwszoosobową strzelankę Marathon. Gracz zostaje przeniesiony w daleką przyszłość i wciela się w bohatera próbującego uratować gigantyczny statek kosmiczny, tytułowy Marathon, przed licznymi zagrożeniami. Rozgrywka łączy intensywną akcję z elementami narracji i eksploracji. Charakterystycznym elementem są terminale komputerowe, za pomocą których gracz odkrywa fabułę, poznaje szczegóły o świecie gry oraz wchodzi w interakcje z trzema sztucznymi inteligencjami kontrolującymi statek.

Marathon był tytułem niezwykle innowacyjnym, jak na swoje czasy. Często uznawany jest za prekursora współczesnych FPS-ów z naciskiem na fabułę. Jako jedna z pierwszych strzelanek pierwszoosobowych oferował możliwość rozglądania się we wszystkich kierunkach (free look). Jednym z kluczowych elementów gry był tryb multiplayer, oferujący możliwość rozgrywki w sieci lokalnej. W wąskim gronie użytkowników komputerów Macintosh Marathon stał się tytułem wręcz kultowym. Pozostali fani gier wideo usłyszeli o nim dopiero po wielu latach.

Dzięki temu, że Bungie najpierw udostępniło kod źródłowy, a kilka lat później także wszelkie assety związane z Marathonem, dziś na Steamie za darmo możemy zagrać we wszystkie trzy części serii: Marathon, Marathon 2: Durandal oraz Marathon Infinity.

// screenshoty z dawnej strony Bungie oraz serwisu MobyGames

Chernobylite (Switch)

13 grudnia 2024

Dziś, ponad 3 lata po premierze na PC i konsole stacjonarne, Chernobylite debiutuje wreszcie na Nintendo Switch. Tytułem wstępu dla graczy, którzy jeszcze nie mieli okazji zetknąć się z produkcją gliwickiego studia The Farm 51, mamy do czynienia z tytułem będącym istną mieszanką gatunków, którego akcja toczy się w postapokaliptycznej strefie wokół elektrowni atomowej w Czarnobylu. Początkowo gra wydaje się klasyczną strzelanką FPS, jednak szybko odkrywamy elementy horroru, survivalu, RPG, a nawet gry przygodowej z głęboką linią fabularną.

W grze wcielamy się w profesora Igora Chiminiuka. Naukowiec po trzech dekadach powraca na miejsce katastrofy reaktora jądrowego, z powodu coraz częściej nawiedzających go snów o dawnej ukochanej Tatianie Amalievie, z którą zaręczył się jeszcze przed wydarzeniami z kwietnia 1986 roku a tuż po nich zupełnie utracił kontakt. Innym motywem jest dokończenie badań nad czarnobylitem, tajemniczym minerałem, silnie radioaktywną substancją, którego właściwości Igor studiował przed laty. Bohater wyrusza do strefy wykluczenia z dwójką przyjaciół: Antonem i Igorem. Ten drugi będzie naszym przewodnikiem po niebezpiecznych terenach wokół Prypeci, ale już wkrótce do naszego zespołu będziemy rekrutować kolejne postacie. Cały czas będziemy musieli dbać o relacje pomiędzy naszymi towarzyszami. Z reguły, podejmowane przez nas decyzje spodobają się jednym, ale będą miały negatywny wpływ na innych stalkerów. A potrzebować będziemy większości z nich, bo nie każdy najemnik nadaje się do danego zadania.

Trzon rozgrywki stanowi eksploracja zony, gdzie większość czasu spędzamy z licznikiem Geigera oraz specjalnym skanerem otoczenia, który pomaga w zbieraniu surowców niezbędnych to tworzenia amunicji, racji żywnościowych, apteczek a także środków obniżających radiację i poprawiających stan psychiczny bohaterów. Kluczowym miejscem jest natomiast baza, którą zakładamy a następnie rozbudowujemy w starannie wybranej przez Igora kryjówce. To tutaj każdego ranka rozdzielamy ekwipunek, planujemy misje dla siebie i każdego z naszych towarzyszy, mając na uwadze zdobycie potrzebnych w danym momencie materiałów, jak również fakt, że na przeprowadzenie śledztwa i odkrycie tajemnicy stojącej za zniknięciem Tatiany mamy ograniczony czas. Wieczorem, gdy wszystkim stalkerom uda się wrócić do tymczasowego schronienia, wcielamy się w rolę detektywa, rozmawiamy z naszymi kompanami, rozwiązujemy zagadki starając połączyć się wskazówki, na które natknęliśmy się podczas całodniowego wypadu do zony. Wtedy także możemy wykorzystać zdobyte materiały i zbudować wygodniejsze łóżko, nowe laboratorium lub warsztat, a nawet strefy relaksu, by poprawić morale drużyny.

Oprócz wciągającej fabuły, syndromu jeszcze jednego dnia, w trakcie którego chce się znaleźć kolejne elementy układanki zbliżającej nas do ostatecznego rozwiązania zagadki, największą zaletą gry w wersji PC oraz na konsole PlayStation i Xbox była fenomenalna oprawa graficzna. Zespół The Farm 51 odwiedził strefę wykluczenia w Prypeci, aby osobiście doświadczyć klimatu postapokaliptycznego środowiska i przeprowadzić szczegółowe skanowanie terenu metodą fotogrametrii. Dzięki temu otrzymaliśmy bardzo realistyczne odwzorowanie okolic Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej. Czujemy się, jakbyśmy naprawdę tam byli a jednocześnie twórcom udało się zbudować atmosferę napięcia i wszechobecne wrażenie, że coś na nas zza rogu wyskoczy i zaatakuje. Mimo iż jumpscare’ów doświadczamy bardzo sporadycznie, to zawsze dwa razy będziemy się zastanawiać, czy na pewno chcemy w dany obszar się zapuścić.

Wracając jednak do oprawy audiowizualnej, na Switchu jest ona niestety zdecydowanie gorsza. Ale ciężko było oczekiwać, by na przenośnej konsoli o zdecydowanie mniejszej mocy, na dodatek liczącej już niemal 8 lat, wszystko wyglądało tak jak na stacjonarnych sprzętach obecnej generacji. W żaden sposób nie przeszkadza to jednak w rozgrywce a animacja jest płynna, bez wyraźnych spadków liczby klatek. Mieszane uczucia mam natomiast odnośnie udźwiękowienia. Z jednej strony otrzymujemy wspaniałą, nastrojową muzykę skomponowaną przez Mikołaja Stroińskiego, świetnie dopasowane efekty dźwiękowe: szelest liści, szum wody nad jeziorem, skrzypienie drzwi podczas eksploracji budynków. A z drugiej bardzo nierówno zagrane dialogi postaci. O ile Igor i Tatiana wypadają ponadprzeciętnie, to inni nasi towarzysze już gorzej. Zaś NPCe spotykani przypadkowo w zonie, czy też naukowcy, którzy udzielają informacji o katastrofie i życiu w ZSRR w trybie wycieczki po strefie brzmią sztywno i nad wyraz sztucznie. W trakcie gry na konsoli Nintendo natknąłem się na dość irytujący błąd, którego nie uświadczyłem na PlayStation i najprawdopodobniej związany jest z dostosowaniem gry do mniejszego ekranu i niższej rozdzielczości Switcha. Teksty momentami wydają się żyć swoim własnym życiem: wychodzą poza ramki, zasłaniają kluczowe elementy interfejsu, jak na przykład procent szans na powodzenie misji naszego towarzysza. Choć tu należy wspomnieć, że do recenzji otrzymałem przedpremierową wersję gry, zgłosiłem problem autorom i mam nadzieję, że w ostatecznej wersji, jaka dziś trafia do sprzedaży, został naprawiony.

Przechodząc do podsumowania, po kilku godzinach spędzonych ponownie w zonie, jestem zdania, że Chernobylite na Pstryku oferuje ten sam mroczny klimat, gęstą atmosferę i wspaniałą przygodę, co na większych sprzętach i to pomimo faktu, że grafika nie wygląda już tak spektakularnie. Kto powinien zainteresować się tą pozycją? Jeśli jeszcze nie miałeś styczności z produkcją The Farm 51 a Switch to Twój główny sprzęt do grania, zdecydowanie polecam. Jeśli, tak jak ja, już grałeś wcześniej na innej platformie i teraz z dala od domu chciałbyś ponownie udać się do czarnobylskiej strefy wykluczenia, wypróbować innych zakończeń fabuły lub zgłębić pominięte wątki, to także jest gra, którą warto się zainteresować. Jeżeli jednak masz w domu porządnego PC-ta lub konsolę obecnej generacji, poleciłbym jednak zagrać w Chernobylite stacjonarnie na kanapie lub fotelu przed dużym ekranem, bo widoki są nieziemskie.

// screenshoty własne

1942 #00

1942

30 listopada 1984

Dziś Capcom kojarzy się przede wszystkim z takim seriami gier jak Resident Evil, Street Fighter, czy też Monster Hunter. Jednak pierwszym tytułem , dzięki któremu świat usłyszał o firmie z Osaki, był shoot’em up 1942 wydany na automaty arcade dokładnie 40 lat temu. W grze, luźno opartej o Bitwę o Midway w czasie Drugiej Wojny Światowej, wcielamy się w pilota amerykańskiego myśliwca Lockheed P-38 Lightning. Pomimo tego, że gra została stworzona przez deweloperów z Kraju Kwitnącej Wiśni, zadaniem gracza jest walka z siłami powietrznymi Japonii a głównym celem dotarcie do Tokio i zmuszenie sił cesarskich do kapitulacji. Po ogromnym sukcesie w salonach gier, 1942 otrzymało porty na liczne sprzęty domowe: Commodore 64, Amstrad CPC, ZX Spectrum, NES, Game Boy Color, MSX i inne komputery popularne na Dalekim Wschodzie.

// screenshoty własne

Tank #00

Tank

listopad 1974

Pół wieku temu, w listopadzie 1974 roku zadebiutował Tank – najpopularniejszy automat tamtego roku. Gra przenosi dwóch zawodników na wypełnioną przeszkodami arenę, gdzie obserwując z góry pole bitwy sterują czołgami. Celem jest zniszczenie przeciwnika za pomocą ograniczonej liczby pocisków, przy jednoczesnym unikaniu min i innych pułapek. Ten stworzony przez należące do Atari studio Kee Games klasyk znalazł 16 tys. nabywców i zapoczątkował popularność symulacji bitewnych w salonach gier arcade.

// zdjęcia ze strony International Arcade Museum

Unreal Tournament #00

Unreal Tournament

22 listopada 1999

25 lat temu zadebiutował Unreal Tournament, pierwszy arena shooter a jednocześnie drugi FPS od Epic Games. Podobnie jak w przypadku Quake’a 3 od id Software, rozgrywka skupia się na dynamicznych starciach w trybie wieloosobowym. Gracze rywalizują w ramach futurystycznego turnieju, wybierając spośród różnych trybów, takich jak Deathmatch, Capture the Flag czy Assault. W przeciwieństwie do pierwszego Unreala, Tournament w ogóle nie posiada kampanii single player, ale pojedynczy gracz ma okazję rywalizować ze sterowanymi przez sztuczną inteligencją botami. Tytuł wyróżnia się futurystyczną stylistyką, zróżnicowanymi arenami i bogatym arsenałem broni.

Przed dwoma laty, ku rozpaczy wielu fanów, Epic porzucił wsparcie dla wszystkich odsłon serii Unreal, wycofał je ze sklepów z grami i zamknął serwery multiplayer. Kilka dni temu jednak, nagle pojawiła się wiadomość, że Unreal Gold oraz Unreal Tournament w wersji GOTY stały się de facto darmowe. Epic nie chcąc utrzymywać produkcji przy życiu, wypuszczać aktualizacji zapewniających kompatybilność z najnowszymi sprzętami i systemami operacyjnymi, wreszcie zrobił to, co powinien zrobić już dawno – oddał je fanom. Serwis OldUnreal skupiający miłośników serii uzyskał zgodę od wydawcy na udostępnienie własnych instalatorów, które pobierają obrazy ISO zarchiwizowane na ArchiveOrg a także wgrywają własne łatki unowocześniające obie gry.

// screenshoty z GOGa

Instalator Unreal Gold możecie pobrać tutaj:
https://www.oldunreal.com/downloads/unreal/full-game-installers

Instalator Unreal Tournament GOTY możecie pobrać tutaj:
https://www.oldunreal.com/downloads/unrealtournament/full-game-installers/

Half-Life 2 #00

Half-Life 2

16 listopada 2004

20 lat temu ukazał się drugi Half-Life, sequel rewolucyjnego FPSa od Valve. Gracz ponownie wciela się w Gordona Freemana, naukowca walczącego o przetrwanie po katastrofie w laboratoriach Black Mesa. Akcja toczy się w dystopijnym świecie opanowanym przez obcą rasę Combine, która przejęła kontrolę nad ludzkością. Podobnie jak w przypadku pierwszej części, największym atutem gry była niezwykle wciągająca, wręcz filmowa fabuła. Oprócz tego, otrzymaliśmy imponującą grafikę, zaawansowaną fizykę i realistyczną sztuczną inteligencję przeciwników, a wszystko to dzięki nowemu silnikowi Source. Jako Gordon eksplorujemy różnorodne lokacje, rozwiązujemy zagadki i oczywiście walczymy z przeciwnikami przy pomocy innowacyjnych broni, z których najbardziej kultowy stał się Gravity Gun, pozwalający także na manipulowanie obiektami otoczenia.

// screenshoty ze sklepu Steam oraz serwisu IMDb