Archiwa tagu: FPS

Heretic #00

Heretic

23 grudnia 1994

30 lat temu ukazał się Heretic, FPS stworzony przez Raven i wydany przez id Sofwtare, potocznie określany jako Doom w świecie dark fantasy. Akcja toczy się w świecie opanowanym przez trzech złowrogich braci znanych jako Wężowi Jeźdźcy. Gracz wciela się w Corvusa, jednego z ocalałych elfów Sidhe, którzy zbuntowali się przeciwko nowym władcom. Rozgrywka, podobnie jak w Doomie, łączy dynamiczną akcję z eksploracją rozległych poziomów pełnych tajemnic, pułapek i różnorodnych przeciwników. Arsenał Corvusa składa się z magicznych broni, takie jak ognista buława czy piekielny kostur, a także eliksirów i artefaktów, które wprowadzają dodatkowy element taktyki. Heretic zapoczątkował serię gier, do której należy także ceniony Hexen. Tytuł zdobył uznanie za mroczny klimat, dynamiczną rozgrywkę i kreatywne podejście do gatunku.

// screenshoty ze sklepów GOG i Steam

Marathon #00

Marathon

21 grudnia 1994

30 lat temu, kiedy Bungie było niedużym, mało komu znanym studiem, a serie Myth, Halo i Destiny, które miały im przynieść sławę, nie były jeszcze nawet w planach, firma z Chicago wydała pierwszoosobową strzelankę Marathon. Gracz zostaje przeniesiony w daleką przyszłość i wciela się w bohatera próbującego uratować gigantyczny statek kosmiczny, tytułowy Marathon, przed licznymi zagrożeniami. Rozgrywka łączy intensywną akcję z elementami narracji i eksploracji. Charakterystycznym elementem są terminale komputerowe, za pomocą których gracz odkrywa fabułę, poznaje szczegóły o świecie gry oraz wchodzi w interakcje z trzema sztucznymi inteligencjami kontrolującymi statek.

Marathon był tytułem niezwykle innowacyjnym, jak na swoje czasy. Często uznawany jest za prekursora współczesnych FPS-ów z naciskiem na fabułę. Jako jedna z pierwszych strzelanek pierwszoosobowych oferował możliwość rozglądania się we wszystkich kierunkach (free look). Jednym z kluczowych elementów gry był tryb multiplayer, oferujący możliwość rozgrywki w sieci lokalnej. W wąskim gronie użytkowników komputerów Macintosh Marathon stał się tytułem wręcz kultowym. Pozostali fani gier wideo usłyszeli o nim dopiero po wielu latach.

Dzięki temu, że Bungie najpierw udostępniło kod źródłowy, a kilka lat później także wszelkie assety związane z Marathonem, dziś na Steamie za darmo możemy zagrać we wszystkie trzy części serii: Marathon, Marathon 2: Durandal oraz Marathon Infinity.

// screenshoty z dawnej strony Bungie oraz serwisu MobyGames

Chernobylite (Switch)

13 grudnia 2024

Dziś, ponad 3 lata po premierze na PC i konsole stacjonarne, Chernobylite debiutuje wreszcie na Nintendo Switch. Tytułem wstępu dla graczy, którzy jeszcze nie mieli okazji zetknąć się z produkcją gliwickiego studia The Farm 51, mamy do czynienia z tytułem będącym istną mieszanką gatunków, którego akcja toczy się w postapokaliptycznej strefie wokół elektrowni atomowej w Czarnobylu. Początkowo gra wydaje się klasyczną strzelanką FPS, jednak szybko odkrywamy elementy horroru, survivalu, RPG, a nawet gry przygodowej z głęboką linią fabularną.

W grze wcielamy się w profesora Igora Chiminiuka. Naukowiec po trzech dekadach powraca na miejsce katastrofy reaktora jądrowego, z powodu coraz częściej nawiedzających go snów o dawnej ukochanej Tatianie Amalievie, z którą zaręczył się jeszcze przed wydarzeniami z kwietnia 1986 roku a tuż po nich zupełnie utracił kontakt. Innym motywem jest dokończenie badań nad czarnobylitem, tajemniczym minerałem, silnie radioaktywną substancją, którego właściwości Igor studiował przed laty. Bohater wyrusza do strefy wykluczenia z dwójką przyjaciół: Antonem i Igorem. Ten drugi będzie naszym przewodnikiem po niebezpiecznych terenach wokół Prypeci, ale już wkrótce do naszego zespołu będziemy rekrutować kolejne postacie. Cały czas będziemy musieli dbać o relacje pomiędzy naszymi towarzyszami. Z reguły, podejmowane przez nas decyzje spodobają się jednym, ale będą miały negatywny wpływ na innych stalkerów. A potrzebować będziemy większości z nich, bo nie każdy najemnik nadaje się do danego zadania.

Trzon rozgrywki stanowi eksploracja zony, gdzie większość czasu spędzamy z licznikiem Geigera oraz specjalnym skanerem otoczenia, który pomaga w zbieraniu surowców niezbędnych to tworzenia amunicji, racji żywnościowych, apteczek a także środków obniżających radiację i poprawiających stan psychiczny bohaterów. Kluczowym miejscem jest natomiast baza, którą zakładamy a następnie rozbudowujemy w starannie wybranej przez Igora kryjówce. To tutaj każdego ranka rozdzielamy ekwipunek, planujemy misje dla siebie i każdego z naszych towarzyszy, mając na uwadze zdobycie potrzebnych w danym momencie materiałów, jak również fakt, że na przeprowadzenie śledztwa i odkrycie tajemnicy stojącej za zniknięciem Tatiany mamy ograniczony czas. Wieczorem, gdy wszystkim stalkerom uda się wrócić do tymczasowego schronienia, wcielamy się w rolę detektywa, rozmawiamy z naszymi kompanami, rozwiązujemy zagadki starając połączyć się wskazówki, na które natknęliśmy się podczas całodniowego wypadu do zony. Wtedy także możemy wykorzystać zdobyte materiały i zbudować wygodniejsze łóżko, nowe laboratorium lub warsztat, a nawet strefy relaksu, by poprawić morale drużyny.

Oprócz wciągającej fabuły, syndromu jeszcze jednego dnia, w trakcie którego chce się znaleźć kolejne elementy układanki zbliżającej nas do ostatecznego rozwiązania zagadki, największą zaletą gry w wersji PC oraz na konsole PlayStation i Xbox była fenomenalna oprawa graficzna. Zespół The Farm 51 odwiedził strefę wykluczenia w Prypeci, aby osobiście doświadczyć klimatu postapokaliptycznego środowiska i przeprowadzić szczegółowe skanowanie terenu metodą fotogrametrii. Dzięki temu otrzymaliśmy bardzo realistyczne odwzorowanie okolic Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej. Czujemy się, jakbyśmy naprawdę tam byli a jednocześnie twórcom udało się zbudować atmosferę napięcia i wszechobecne wrażenie, że coś na nas zza rogu wyskoczy i zaatakuje. Mimo iż jumpscare’ów doświadczamy bardzo sporadycznie, to zawsze dwa razy będziemy się zastanawiać, czy na pewno chcemy w dany obszar się zapuścić.

Wracając jednak do oprawy audiowizualnej, na Switchu jest ona niestety zdecydowanie gorsza. Ale ciężko było oczekiwać, by na przenośnej konsoli o zdecydowanie mniejszej mocy, na dodatek liczącej już niemal 8 lat, wszystko wyglądało tak jak na stacjonarnych sprzętach obecnej generacji. W żaden sposób nie przeszkadza to jednak w rozgrywce a animacja jest płynna, bez wyraźnych spadków liczby klatek. Mieszane uczucia mam natomiast odnośnie udźwiękowienia. Z jednej strony otrzymujemy wspaniałą, nastrojową muzykę skomponowaną przez Mikołaja Stroińskiego, świetnie dopasowane efekty dźwiękowe: szelest liści, szum wody nad jeziorem, skrzypienie drzwi podczas eksploracji budynków. A z drugiej bardzo nierówno zagrane dialogi postaci. O ile Igor i Tatiana wypadają ponadprzeciętnie, to inni nasi towarzysze już gorzej. Zaś NPCe spotykani przypadkowo w zonie, czy też naukowcy, którzy udzielają informacji o katastrofie i życiu w ZSRR w trybie wycieczki po strefie brzmią sztywno i nad wyraz sztucznie. W trakcie gry na konsoli Nintendo natknąłem się na dość irytujący błąd, którego nie uświadczyłem na PlayStation i najprawdopodobniej związany jest z dostosowaniem gry do mniejszego ekranu i niższej rozdzielczości Switcha. Teksty momentami wydają się żyć swoim własnym życiem: wychodzą poza ramki, zasłaniają kluczowe elementy interfejsu, jak na przykład procent szans na powodzenie misji naszego towarzysza. Choć tu należy wspomnieć, że do recenzji otrzymałem przedpremierową wersję gry, zgłosiłem problem autorom i mam nadzieję, że w ostatecznej wersji, jaka dziś trafia do sprzedaży, został naprawiony.

Przechodząc do podsumowania, po kilku godzinach spędzonych ponownie w zonie, jestem zdania, że Chernobylite na Pstryku oferuje ten sam mroczny klimat, gęstą atmosferę i wspaniałą przygodę, co na większych sprzętach i to pomimo faktu, że grafika nie wygląda już tak spektakularnie. Kto powinien zainteresować się tą pozycją? Jeśli jeszcze nie miałeś styczności z produkcją The Farm 51 a Switch to Twój główny sprzęt do grania, zdecydowanie polecam. Jeśli, tak jak ja, już grałeś wcześniej na innej platformie i teraz z dala od domu chciałbyś ponownie udać się do czarnobylskiej strefy wykluczenia, wypróbować innych zakończeń fabuły lub zgłębić pominięte wątki, to także jest gra, którą warto się zainteresować. Jeżeli jednak masz w domu porządnego PC-ta lub konsolę obecnej generacji, poleciłbym jednak zagrać w Chernobylite stacjonarnie na kanapie lub fotelu przed dużym ekranem, bo widoki są nieziemskie.

// screenshoty własne

Unreal Tournament #00

Unreal Tournament

22 listopada 1999

25 lat temu zadebiutował Unreal Tournament, pierwszy arena shooter a jednocześnie drugi FPS od Epic Games. Podobnie jak w przypadku Quake’a 3 od id Software, rozgrywka skupia się na dynamicznych starciach w trybie wieloosobowym. Gracze rywalizują w ramach futurystycznego turnieju, wybierając spośród różnych trybów, takich jak Deathmatch, Capture the Flag czy Assault. W przeciwieństwie do pierwszego Unreala, Tournament w ogóle nie posiada kampanii single player, ale pojedynczy gracz ma okazję rywalizować ze sterowanymi przez sztuczną inteligencją botami. Tytuł wyróżnia się futurystyczną stylistyką, zróżnicowanymi arenami i bogatym arsenałem broni.

Przed dwoma laty, ku rozpaczy wielu fanów, Epic porzucił wsparcie dla wszystkich odsłon serii Unreal, wycofał je ze sklepów z grami i zamknął serwery multiplayer. Kilka dni temu jednak, nagle pojawiła się wiadomość, że Unreal Gold oraz Unreal Tournament w wersji GOTY stały się de facto darmowe. Epic nie chcąc utrzymywać produkcji przy życiu, wypuszczać aktualizacji zapewniających kompatybilność z najnowszymi sprzętami i systemami operacyjnymi, wreszcie zrobił to, co powinien zrobić już dawno – oddał je fanom. Serwis OldUnreal skupiający miłośników serii uzyskał zgodę od wydawcy na udostępnienie własnych instalatorów, które pobierają obrazy ISO zarchiwizowane na ArchiveOrg a także wgrywają własne łatki unowocześniające obie gry.

// screenshoty z GOGa

Instalator Unreal Gold możecie pobrać tutaj:
https://www.oldunreal.com/downloads/unreal/full-game-installers

Instalator Unreal Tournament GOTY możecie pobrać tutaj:
https://www.oldunreal.com/downloads/unrealtournament/full-game-installers/

Half-Life 2 #00

Half-Life 2

16 listopada 2004

20 lat temu ukazał się drugi Half-Life, sequel rewolucyjnego FPSa od Valve. Gracz ponownie wciela się w Gordona Freemana, naukowca walczącego o przetrwanie po katastrofie w laboratoriach Black Mesa. Akcja toczy się w dystopijnym świecie opanowanym przez obcą rasę Combine, która przejęła kontrolę nad ludzkością. Podobnie jak w przypadku pierwszej części, największym atutem gry była niezwykle wciągająca, wręcz filmowa fabuła. Oprócz tego, otrzymaliśmy imponującą grafikę, zaawansowaną fizykę i realistyczną sztuczną inteligencję przeciwników, a wszystko to dzięki nowemu silnikowi Source. Jako Gordon eksplorujemy różnorodne lokacje, rozwiązujemy zagadki i oczywiście walczymy z przeciwnikami przy pomocy innowacyjnych broni, z których najbardziej kultowy stał się Gravity Gun, pozwalający także na manipulowanie obiektami otoczenia.

// screenshoty ze sklepu Steam oraz serwisu IMDb

Medal of Honor #00

Medal of Honor

10 listopada 1999

Ćwierć wieku temu zadebiutował Medal of Honor, wydana przez Electronic Arts na konsolę PlayStation strzelanina FPS autorstwa studia DreamWorks Interactive, w powstaniu którego miał udział sam Steven Spielberg. Słynny reżyser był także jednym z pomysłodawców tytułu, chcąc przenieść autentyczną atmosferę II wojny światowej do wirtualnego świata. Gracz wciela się w porucznika Jamesa „Jimmy’ego” Pattersona, agenta OSS (Office of Strategic Services), który wykonuje misje szpiegowskie i sabotażowe na terenach kontrolowanych przez wojska niemieckie.

Medal of Honor był pionierski w swoim podejściu do autentyczności historycznej, oferując realistyczne odwzorowanie uzbrojenia, mundurów oraz scenerii z czasów wojny. Twórcy położyli także duży nacisk na fabułę i atmosferę, często stawiając gracza w trudnej sytuacji i zmuszając go do podjęcia ciężkich decyzji. Gra zyskała popularność dzięki filmowej oprawie, którą wsparła muzyka Michaela Giacchino, podkreślająca dramatyczny ton przedstawionych wydarzeń.

// screenshoty z serwisu MobyGames

Halo 2 #00

Halo 2

9 listopada 2004

20 lat mija dziś od premiery Halo 2, strzelanki FPS stworzonej przez studio Bungie, będącej flagowym tytułem konsoli Microsoft Xbox. Podobnie jak w pierwszej części, Halo: Combat Evolved, wcielamy się w Master Chiefa, superżołnierza United Nations Space Command walczącego przeciwko koalicji obcych ras Covenant, próbującej zniszczyć ludzkość. W porównaniu do jedynki wprowadzono wiele usprawnień i nowości, w tym możliwość korzystania z dwóch broni jednocześnie, nowe pojazdy oraz ulepszoną grafikę i fizykę. Przełomowym aspektem Halo 2 był jednak tryb multiplayer, który stał się niezwykle popularny dzięki usłudze Xbox Live, oferując rozgrywki sieciowe, co było w tamtych czasach dość rzadko spotykane na konsolach.

// screenshoty z archiwalnej strony Bungie

Killzone #00

Killzone

2 listopada 2004

20 lat temu narodziła się nieco już dziś zapomniana seria Killzone. Stworzony przez studio Guerrilla Games FPS miał być odpowiedzią Sony na sukces, jakim okazało się Halo na konsolach Xbox. Akcja pierwszej części toczy się w XXIV wieku, w futurystycznym świecie, gdzie ludzkość skolonizowała inne planety. Gracz wciela się w żołnierza Międzyplanetarnego Sojuszu Strategicznego (ISA) i walczy z brutalną rasą Helghastów – genetycznie zmodyfikowanych ludzi, wygnanych na nieprzyjazną planetę Helghan, którzy chcą zemścić się na Ziemianach za dawne krzywdy.

Rozgrywka skupia się na dynamicznych starciach w kampanii fabularnej, oferując intensywne walki i realistyczny klimat wojny, także w trybie wieloosobowym. Killzone wyróżniał się realistyczną, jak na możliwości PlayStation 2, grafiką. Chwalono go także za mroczną atmosferę. Niestety, problemy techniczne pogrzebały jego szanse na pełen sukces, przez co nie przebił popularnością konkurenta od Microsoftu. Otrzymał mieszane oceny, zdecydowanie poniżej oczekiwań, jakie wiązano z nim na etapie zapowiedzi. Nie powstrzymało to jednak Sony przed kontynuowaniem serii, dzięki czemu otrzymaliśmy całkiem udaną dwójkę i trójkę a także przyzwoite wersje na handheldy PSP i Vita.

// screenshoty z serwisu Neoseeker

Doom II #00

Doom II

10 października 1994

30 lat temu miała miejsce premiera drugiej części Dooma. Przynajmniej ta oficjalna, bo jak pewnie zauważyliście przed 10 dniami gdzieniegdzie pojawiły się już informacje o 30-leciu tej strzelanki od idSoftware. W przeciwieństwie do jedynki, Doom II nie posiadał wersji shareware i był sprzedawany normalnie w pudełku, a nie jako zamówienie realizowane drogą pocztową. W związku z tym, przygotowanie finalnej, gotowej do sprzedaży wersji, miało nieco dłuższy cykl produkcyjny niż zwyczajne wrzucenie builda na serwer FTP. Najwyraźniej podwykonawcy uwinęli się znacznie szybciej niż zakładano i rzeczywiście, Doom II na półki niektórych sklepów w Stanach Zjednoczonych trafił 30 września, znacznie wcześniej niż planowali autorzy.

Sam John Romero przyznał, że nie uznaje tej wcześniejszej daty i dla niego urodziny Dooma II to 10 października, czyli tzw. Doomsday. Tego dnia, w nowojorskim klubie Limelight, mieszczącym się w budynku dawnego kościoła odbywało się oficjalne launch party. Za organizacją przeznaczonej dla mediów imprezy stała firma TSI Communications, gigant rynku reklamowego, wynajęty przez wydawcę gry GT Interactive. Przekształcenie klubu nocnego w gotycką posiadłość pełną krwi i piekielnych demonów pochłonęła sporą część z przeznaczonych na marketing dwóch milionów dolarów. Nad wejściem zainstalowano holograficzny projektor, który na sztucznej mgle wyświetlał obrazy potworów z Dooma II a z klubowego nagłośnienia non-stop leciała techno-rockowa ścieżka dźwiękowa. Centralną część dawnego kościoła zagospodarowano jako wielką arenę deathmatchową, gdzie uczestnicy mogli zmierzyć się między sobą a także z twórcami gry.

Więcej podobnych ciekawostek możecie przeczytać w opublikowanych przez Wydawnictwo Open Beta książkach „Doom Guy: Życie w Pierwszej Osobie” oraz „Masters of Doom. O dwóch takich co stworzyli imperium i zmienili popkulturę”.

// screenshoty własne z wersji Doom I+II dostępnej na GOGu.

Star Wars: Battlefront #00

Star Wars: Battlefront

21 września 2004

Dwie dekady temu posiadacze PC-tów oraz konsol PlayStation 2 i Xbox wreszcie mogli zagrać w długo wyczekiwaną strzelankę w świecie Gwiezdnych Wojen. Po raz pierwszy od ponad 20 lat, jakie dzieli Battlefront od pierwszej licencjonowanej gry w świecie Star Wars, wydanego na Atari 2600 Imperium Kontratakuje, w grze mogliśmy wcielić się nie w potężnego bohatera władającego mocą, czy posiadającego nadludzkie zdolności pilota myśliwca, a w zwykłego, szarego żołnierza, których zarówno siły Rebelii, jak i Imperium rzucały setki tysięcy na pola bitew. Mimo dość rozbudowanego trybu single player, clou tego tytułu to pojedynki sieciowe nawet dla 64 graczy. Serwery, na których odbywała się rozgrywka wyłączono po 8 latach. Jednak w 2019 gra ponownie ukazała się na GOGu i Steamie, zaś rok później znów uruchomiono serwery multiplayer. Kilka miesięcy temu dzięki Aspyr otrzymaliśmy pakiet Star Wars Battlefront Classic Collection na obecną i poprzednią generację konsol.

// screenshoty ze sklepu GOG oraz dawnych materiałów LucasArts