Archiwum autora: koyomi

Knights of the Old Republic II

6 grudnia 2004

20 lat temu ukazała się kontynuacja doskonałego RPGa osadzonego w świecie Gwiezdnych Wojen: Knights of the Old Republic II – The Sith Lords. Akcja toczy się pięć lat po wydarzeniach z pierwszej części. Gracz wciela się w Meetrę Surik – Wygnaną Jedi, która straciła kontakt z Mocą i musi zmierzyć się z rosnącym zagrożeniem ze strony Sithów, będących na dobrej drodze, by zupełnie wyeliminować Zakon Jedi. Rozgrywka opiera się na systemie turowej walki, odkrywaniu własnej przeszłości oraz wyborach moralnych, które wpływają na relacje z towarzyszami i zakończenie historii. Gra oferuje złożone dialogi, wielowarstwowych bohaterów oraz mroczny klimat, podkreślający trudne wybory moralne i konsekwencje działań gracza. Knights of the Old Republic II początkowo ukazał się na konsoli Xbox, by nieco później otrzymać wersję na PC, zaś dziś dostępna jest także na Switcha i urządzenia mobilne Apple i Android.

// screenshoty ze sklepów Steam, GOG oraz Xbox

Karateka #00

Karateka

grudzień 1984

40 lat temu do sprzedaży trafił Karateka, pierwsza gra Jordana Mechnera, który później zdobył światową sławę jako twórca serii Prince of Persia. Tytuł przenosi gracza do feudalnej Japonii, gdzie wciela się on w mistrza karate, którego celem jest uratowanie porwanej księżniczki Mariko z rąk złowrogiego Akumy. Rozgrywka opiera się na pojedynkach jeden na jednego, w których precyzyjnie wymierzone ciosy i uniki decydują o zwycięstwie. Gra wyróżnia się płynną animacją postaci, osiągniętą dzięki zastosowaniu rotoskopii oraz prostą, lecz klimatyczną oprawą audiowizualną.

Po ciepło przyjętej premierze na Apple II, wkrótce powstały porty na właściwie wszystkie liczące się platformy 8-bitowe, a także na Atari ST i PC DOS. W sumie tytuł sprzedał się w ponad 500 tys. egzemplarzy. Nie jest to zły wynik nawet obecnie, zwłaszcza mając na uwadze, że Jordan stworzył Karatekę praktycznie w pojedynkę, łącząc kodowanie z nauką na Uniwersytecie Yale. Pamiętajmy jednak, że cztery dekady temu rynek gier wideo był nieporównywalnie mniejszy, ledwie kilka procent obecnego.

W żadnym z dostępnych źródeł nie odnalazłem dokładnej dziennej daty premiery Karateki. Skontaktowałem się z Jordanem Mechnerem, gdyż twórca znany jest ze skrupulatnego prowadzenie dzienników, które później nawet wydaje w postaci książek. Niestety, on również nie był w stanie podać konkretnego dnia. Ze swoich notatek odtworzył jedynie, że musiała mieć ona miejsce między 3 a 12 grudnia. Sam otrzymał swoją kopię 6-go grudnia a 13-go jeden ze sklepów w Nowym Jorku wyprzedał już wszystkie kopie, jakie pierwotnie zamówił. Co więcej, podkreślił także, że w tamtych czasach, zwłaszcza w przypadku małych niezależnych twórców, raczej nie istniało pojęcie „release day”. Sklepy wykładały towar na półki zaraz jak tylko go otrzymały. I wiadomo, że w tak dużym kraju jak USA dostawy w bardziej odległe rejony mogły być opóźnione nawet o kilka dni.

// screenshoty z serwisu MobyGames

PlayStation

Obchodów 30-lecia PlayStation ciąg dalszy. Na tę chwilę, po jednym dniu sprzedaży w Japonii, sto tysięcy graczy stało się posiadaczami „szaraka”. Wczoraj przedstawiłem garść suchych faktów i liczb, ale czytając posty, relacje i komentarze innych graczy, uświadomiłem sobie, że w moim wpisie zdecydowanie brakowało czegoś od siebie. Zatem dziś dogrywka.

PlayStation pojawiło się w moim pokoju późną wiosną 1997 roku, zaraz po obniżce rekomendowanej ceny dystrybutora do 649 zł. To nadal była kupa kasy, biorąc pod uwagę minimalne wynagrodzenie w wysokości 406 zł brutto. Ale wreszcie stała się ona nieco bardziej dostępna niż rok wcześniej, gdy oficjalnie na polskim rynku zadebiutowała w cenie 1599 zł. Na sprzęt Sony chorowałem od dłuższego czasu, jak większość moich ówczesnych rówieśników po lekturze Secret Service, gdzie w kąciku konsolowym Gulash wychwalał pod niebiosa nowy poziom rozrywki, jaki oferowały konsole. Do zakupu własnego egzemplarza przekonał mnie widok na żywo na łódzkiej giełdzie, bądź też na wystawie jakiegoś sklepu z elektroniką.

PlayStation nie przyszło łatwo, kosztowało sporo wyrzeczeń. Przez dobre kilka miesięcy odkładałem do skarbonki otrzymane na różne okazje oszczędności. Z pomocą przyszło też… Polskie Stronnictwo Ludowe. Będąca wówczas u władzy partia fundowała stypendia dla uzdolnionych dzieci ze wsi i małych miejscowości. Wychowałem się pod Łodzią i te kilkaset metrów, jakie dzieliły mój rodzinny dom od granicy drugiego wówczas najludniejszego miasta w Polsce, miało w tym przypadku ogromne znaczenie. Jako jednej z trzech osób w mojej podstawówce przyznano mi roczne stypendium w wysokości 200 zł miesięcznie. Ten zastrzyk gotówki znacznie przyspieszył realizację marzenia o własnej konsoli.

Pierwszą grą, jaką zakupiłem wraz z PSXem był Rage Racer. Wspominałem już o niej raz w rocznicowym artykule Ridge Racers, ale poświęcę jej jeszcze osobny wpis w przyszłości. Nie starczyło już niestety środków na kartę pamięci. Dlatego przez pierwsze kilka tygodni, konsola chodziła włączona non-stop, aby nie utracić progresu rozgrywki. Aż do pierwszej przerwie w zasilaniu, które w tamtych czasach zdarzały się dość często. Na szczęście niebawem przyszedł kolejny przekaz od PSLu i wreszcie mogłem dokupić oryginalną 15-blokową kartę pamięci od Sony. Przy kolejnej okazji natomiast udałem się do tego samego autoryzowanego salonu Sony na Piotrkowskiej, w którym kupiłem konsolę. Ram serwisanci wlutowali modchipa. Pełen świat gier na PlayStation wreszcie stanął otworem. Oprócz możliwości odtwarzania „kopii zapasowych”, PSX uzyskał także możliwość czytania gier z innych regionów. Dwie pierwsze płytki, które kupiłem spod lady od panów z salonu to Tekken 3 i Gran Turismo. Oba tytuły w wersji japońskiej, ale wtedy w ogóle to nie przeszkadzało.

Z PlayStation spędziłem wiele wspaniałych lat. Druga generacja zupełnie mnie ominęła, wtedy grałem głównie na PC. Później, z różnych powodów trafiłem do obozu zielonych nabywając Xboxa 360. Równolegle jednak posiadałem oba handheldy Sony: PSP i Vitę. 9 lat temu na półce pod telewizorem zawitało PlayStation 4, które towarzyszy mi do dziś. Piątka nadal w planach, ale w dalszym ciągu nie zdecydowałem się na zakup nadrabiając backlog z czwórki.

Sony PlayStation

3 grudnia 1994

O tej rocznicy przeczytacie dziś zapewne wszędzie. 30 lat temu, w Japonii miała miejsce premiera konsoli PlayStation. Sony, po zakończonej fiaskiem próbie współpracy z Nintendo, przebojem wdarło się na rynek komputerowej rozrywki i dosłownie zmiotło konkurencję na dobre dwie generacje sprzętu. Na całym świecie sprzedano ponad 102 miliony konsol, jak również ponad 960 milionów kopii gier. PlayStation zadebiutowało w cenie 39 800 jenów. W USA było to 299 dolarów, zaś w Europe 299 funtów brytyjskich, 1 490 franków francuskich lub 599 marek niemieckich.

W Polsce sprzęt Sony oficjalnie pojawił się 1 stycznia 1996 a pierwszym dystrybutorem była firma Lanser z Elbląga, która wyceniła konsolę na 1599 zł. Kwota ta dość szybko spadła. 1 czerwca 1996 polski oddział Sony wziął PlayStation pod swoje skrzydła i oferował ją za 1399 zł. Jeszcze w tym samym roku można było nabyć ją poniżej tysiąca złotych. Natomiast rok później cenę obniżono do 649 zł. I właśnie tyle zapłaciłem gdzieś na wiosnę 1997 roku, w jednym z łódzkich autoryzowanych punktów sprzedaży Sony. Potem jeszcze dorzuciłem stówkę, by panowie z tego samego salonu wlutowali mi modchipa i tym samym nie utraciłem gwarancji sprzedawcy.

Najlepiej sprzedające się gry to:
💿 Gran Turismo – 10,85 mln
💿 Final Fantasy VII – 10,02 mln
💿 Gran Turismo 2 – 9,3 mln
💿 Final Fantasy VIII – 8,6 mln
💿 Tekken 3 – 8,3 mln

Tytułami startowymi na PlayStation były (a więc również one obchodzą dziś trzydziestkę):
📀 A IV Evolution: A Ressha de Ikou 4
📀 Crime Crackers
📀 Mahjong Gokū Tenjiku
📀 Mahjong Station: MAZIN
📀 Nekketsu Oyako
📀 Parodius
📀 Ridge Racer
📀 Tama: Adventurous Ball in Giddy Labyrinth

The Need for Speed #00

The Need for Speed

2 grudnia 1994

Trzy dekady temu zadebiutował Need for Speed, jedna z najpopularniejszych i najbardziej uznanych serii gier wyścigowych w historii. Pierwsza część wyróżniała się bardzo realistyczną, jak na swoje czasy, grafiką i modelem jazdy, pięknymi trasami i oczywiście supersamochodami, które większość graczy znała ze zdjęć w magazynach motoryzacyjnych. Co ciekawe, zanim NFS ukazał na najpopularniejszych platformach, takich jak PC, PlayStation czy Saturn, najpierw był czasowym exclusivem dla konsoli 3DO. Powód był dość prozaiczny, Trip Hawkins po zrezygnowaniu z funkcji prezesa Electronic Arts rozwijał nowy biznes pod szyldem The 3DO Company. Równolegle jedank nadal zajmował miejsce w radzie nadzorczej pierwszej założonej przez siebie firmy i dzięki temu był w stanie zagwarantować konsoli przyzwoitą bibliotekę tytułów na start.

// screenshoty z serwisu MobyGames

1942 #00

1942

30 listopada 1984

Dziś Capcom kojarzy się przede wszystkim z takim seriami gier jak Resident Evil, Street Fighter, czy też Monster Hunter. Jednak pierwszym tytułem , dzięki któremu świat usłyszał o firmie z Osaki, był shoot’em up 1942 wydany na automaty arcade dokładnie 40 lat temu. W grze, luźno opartej o Bitwę o Midway w czasie Drugiej Wojny Światowej, wcielamy się w pilota amerykańskiego myśliwca Lockheed P-38 Lightning. Pomimo tego, że gra została stworzona przez deweloperów z Kraju Kwitnącej Wiśni, zadaniem gracza jest walka z siłami powietrznymi Japonii a głównym celem dotarcie do Tokio i zmuszenie sił cesarskich do kapitulacji. Po ogromnym sukcesie w salonach gier, 1942 otrzymało porty na liczne sprzęty domowe: Commodore 64, Amstrad CPC, ZX Spectrum, NES, Game Boy Color, MSX i inne komputery popularne na Dalekim Wschodzie.

// screenshoty własne

Tank #00

Tank

listopad 1974

Pół wieku temu, w listopadzie 1974 roku zadebiutował Tank – najpopularniejszy automat tamtego roku. Gra przenosi dwóch zawodników na wypełnioną przeszkodami arenę, gdzie obserwując z góry pole bitwy sterują czołgami. Celem jest zniszczenie przeciwnika za pomocą ograniczonej liczby pocisków, przy jednoczesnym unikaniu min i innych pułapek. Ten stworzony przez należące do Atari studio Kee Games klasyk znalazł 16 tys. nabywców i zapoczątkował popularność symulacji bitewnych w salonach gier arcade.

// zdjęcia ze strony International Arcade Museum

Wiedźmin Gra Przygodowa #00

Wiedźmin Gra Przygodowa

27 listopada 2014

10 lat temu ukazała się cyfrowa adaptacja stworzonej przez Ignacego Trzewiczka planszówki Wiedźmin Gra Przygodowa. Podobnie jak w tradycyjnej wersji, wcielamy się w niej w jedną z czterech postaci znanych z książek Andrzeja Sapkowskiego: wiedźmina Geralta z Rivii, czarodziejkę Triss Merigold, krasnoludzkiego wojownika Yarpena Zigrina lub charyzmatycznego barda Jaskra. Każdy z bohaterów posiada unikalne zdolności, a napotkane problemy rozwiązuje w charakterystyczny dla siebie sposób. Podczas rozgrywki czekają na nich różnorodne zadania i szereg wyzwań: przyjdzie im walczyć z potworami, gromadzić złoto podczas niebezpiecznych misji, wykrywać spiski oraz poznawać historie napotkanych postaci.

Wiedźmin Gra Przygodowa - planszówka

Według twórców, Wiedźmin Gra Przygodowa została zaprojektowana w taki sposób, aby zarówno wieloletni fani tego uniwersum, jaki i gracze, dla których będzie to z nim pierwszy kontakt, poczuli jej niepowtarzalny klimat, zagłębili się w pasjonującą historię i chcieli do niej wracać. A ja w 100% się z tym zgadzam. Co prawda nie grałem nigdy w wersję cyfrową, ani też nie jestem jakimś zagorzałem fanem gier planszowych, ale przy rozłożonym na stole Wiedźminie czas zawsze miło płynął.

// screenshoty ze sklepu GOG

Tomb Raider: The Last Revelation #00

Tomb Raider: The Last Revelation

24 listopada 1999

Ćwierć wieku temu ukazała się czwarta część przygód Lary Croft – Tomb Raider: The Last Revelation. Tym razem gracz trafia do Egiptu, w świat starożytnych ruin, mitów i pułapek. Fabuła koncentruje się na przypadkowym uwolnieniu przez Larę boga Seta, co zmusza ją do walki z czasem, by zapobiec zniszczeniu świata. Rozgrywka oferuje bardziej liniową strukturę niż wcześniejsze części, z większym naciskiem na narrację i złożone zagadki środowiskowe. Oprócz klasycznych elementów serii, takich jak eksploracja, łamigłówki i walka, wprowadzono nowe mechaniki, m.in. użycie latarki, liny a także bardziej zaawansowane interakcje z otoczeniem. Charakterystyczny klimat serii dopełnia szczegółowa oprawa audiowizualna – bogato zaprojektowane lokacje i nastrojowa ścieżka dźwiękowa, w pełni oddające atmosferę tajemniczych egipskich ruin.

// screenshoty z oficjalnego profilu Tomb Raider w serwisie Flickr

World of Warcraft #00

World of Warcraft

23 listopada 2004

20 lat temu serwery BattleNet rozgrzały się do czerwoności. Tego dnia bowiem zadebiutował World of Warcraft, gra którą bez skrupułów można nazwać MMO wszech czasów. Do dziś w licznych zestawieniach i stronach zajmujących się statystykami okupuje pierwsze miejsce pod względem liczby graczy, zarówno tych aktywnych, jak i wszystkich posiadających konto. W chwili, gdy piszę te słowa, w WoWa gra właśnie ponad 398 tysięcy osób, dzienna liczba graczy jest szacowana na ok. 712 tysięcy, zaś aktywnych kont (z ostatnich 30 dni) było 8,8 miliona. Całkowitą liczbę graczy, którzy zagrali w World of Warcraft szacuje się na nieco ponad 156 milionów.

O samej grze chyba nie ma sensu pisać, bo słyszał o niej chyba każdy gracz. Zwłaszcza, że osobiście nie miałbym zbyt wiele do powiedzenia. W czasach jego największej popularności, jako biedny student, nie mogłem sobie pozwolić na comiesięczne opłacanie abonamentu. Z tego też powodu, zdecydowanie więcej czasu spędziłem w Guild Wars, które kupowało się raz i grało bez żadnej subskrypcji. Dłuższą chwilę w World of Warcraft pograłem dopiero w 2013 roku, kiedy to korzystając z urlopu ojcowskiego wykorzystałem 30-dniowy kod dodawany do edycji kolekcjonerskiej Diablo 3. Gra podobała mi się, ale nic poza tym. Miesiąc wystarczył mi, by zaznajomić się z tym tytułem, pozwiedzać świat Azeroth, porobić questy, poznać fabułę i… stwierdzić, że to nie dla mnie. Jako świeżo upieczony ojciec nie miałem już czasu by na dobre wkręcić się w jakiekolwiek MMO, nawet tak uznane jak WoW.

// screenshoty z archiwum oficjalnej strony World of Warcraft
// statystyki według: ActivePlayerIO oraz MMO Populations