Archiwa tagu: 2005

Burnout Revenge #00

Burnout Revenge

13 września 2005

18 lat temu ukazał się Burnout Revenge, czyli czwarta odsłona samochodówek od Criterion Games, wydana przez Electronic Arts. Serią nietypowych wyścigów byłem zafascynowany od samego początku. Jednak z powodu braku własnego egzemplarza PlayStation 2 miałem okazje zapoznać się z nią jedynie powierzchownie. Po zakupie Xboksa 360 Revenge był moim pierwszym Burnoutem, w którego mogłem grać już bez żadnych ograniczeń. I oczywiście największą frajdę sprawiał tryb kraksy, w którym wjeżdżając rozpędzonym samochodem na ruchliwe skrzyżowanie należało spowodować wypadek o jak największych stratach materialnych.

// screenshoty ze stron EA, Xbox oraz z serwisu MobyGames

Battlefield 2 #01

Battlefield 2

22 czerwca 2005

18 lat temu ukazał się Battlefield 2, a więc… trzecia odsłona serii sieciowych strzelanek FPS on studia DICE, która obecnie rozrosła się do flagowych tytułów w portfolio Electronic Arts. W przeciwieństwie do dwóch pierwszych części (druga wojna światowa i wojna w Wietnamie), dwójka przenosi nas w obecne czasy, w realia fikcyjnego konfliktu, który rozpętał się na początku XXI wieku. Biorą w nim udział siły Stanów Zjednoczonych (oczywiście!), wspomagane przez państwa Unii Europejskiej (dziwne, że ani słowa o NATO), przeciwko Chinom, Rosji i koalicji państw Bliskiego Wschodu.

Battlefield 2 to według serwisu Metacritic najlepsza odsłona serii, ze średnią ocen 91%. Również wśród graczy, choć tutaj minimalnie gorsza od pierwszego Battlefield 1942. Niestety, w dzisiejszego osiemnastolatka już za bardzo nie pogramy, przynajmniej oficjalnie. Gra została zdjęta z online’owych sklepów a serwery wyłączono w 2014 roku. Gdyby jednak komuś udało się wejść w posiadanie kopii, pozostaje kampania single player, bądź też gimnastykowanie się z siecią lokalną lub nieoficjalnymi serwerami.

// screenshoty i grafiki z press-packów Electronic Arts, dostępnych obecnie w serwisie MobyGames

Forza Motorsport #00

Forza Motorsport

3 maja 2005

Dawno, dawno temu, jeśli chodzi o symulację wyścigów samochodowych była sobie seria Gran Turismo a potem długo, długo nic. Różne firmy próbowały szczęścia, powstawały lepsze bądź gorsze produkcje, mniej lub bardziej popularne, ale żadnej serii nie udało się wyrobić takiej marki, jak produkcja Polyphony Digital. W końcu, rękawicę podjął Microsoft. Gigant z Redmond specjalnie do tego celu powołał nowe studio deweloperskie Turn 10 i zlecił mu stworzenie konkurencji dla Gran Turismo na powstającą właśnie konsolę Xbox. W ten sposób, dokładnie 18 lat temu, narodziła się seria Forza Motorsport.

// screenshoty z serwisu MobyGames

Guild Wars #01

Guild Wars

28 kwietnia 2005

Osiemnastkę świętuje dziś Guild Wars. Swego czasu był to największy konkurent World of Warcraft, różniący się od niego przede wszystkim modelem biznesowym. Podczas gdy w MMO od Blizzarda można było grać wyłącznie po opłaceniu abonamentu, za produkcję NCSoft płaciliśmy tylko raz, przy zakupie gry. Szczerze przyznam, że ten sposób monetyzacji mnie kupił. Jako biedny wówczas student, każdą złotówkę oglądałem dwa razy przed wydaniem i nie byłem w stanie pozwolić sobie na płacenie kilkudziesięciu złotych miesięcznie za możliwość korzystania z serwerów.

Ogólnie nie lubię gier multiplayer, najlepiej czuję się grając w samotności w produkcje dla jednego gracza z rozbudowanym światem i fabułą. Guild Wars jest chyba jedynym wyjątkiem. W latach 2006-2008 grałem naprawdę sporo. Bakcyla szybko podłapał też brat. Początkowo graliśmy na zmianę, bo w domu był tylko jeden komputer. Dopiero po pewnym czasie, gdy zacząłem pracować i zarobiłem na pierwszego laptopa, mogliśmy grać ze sobą. Obaj należeliśmy do dość prężnie działającej gildii, skupionej wokół użytkowników forum portalu gram.pl. Z niektórymi z nich utrzymuję kontakt do dzisiaj. Do czasów ubiegłorocznego Pixel Heaven, był to też jeden jedyny raz, gdy spotkałem się na żywo z ludźmi poznanymi w internecie, z którymi razem graliśmy.

// screenshoty własne oraz ze sklepu Steam

Jade Empire #01

Jade Empire

12 kwietnia 2005

18 lat temu miała miejsce premiera nieco dziś już zapomnianego RPGa od Bioware: Jade Empire. W grze przenosimy się w świat fantasy zbliżony do Cesarstwa Chińskiego pod panowaniem dynastii Qing, wcielamy się w młodego adepta sztuk walki i stajemy przed zadaniem odnalezienia i uratowania porwanego Mistrza Li. Tytuł ukazał się jako czasowy exclusive na konsolę Microsoft Xbox. Po dwóch latach, jako Edycja Specjalna, pojawił się na komputerach PC, a w 2016 roku także na platformach mobilnych: iOS i Android.

// screenshoty ze sklepów Xbox i Steam

SWAT 4 #01

SWAT 4

5 kwietnia 2005

18 lat temu ukazała się gra SWAT 4. Mimo iż jest to taktyczna strzelanka, w które wcielamy się w członków jednostki specjalnej amerykańskiej policji, gra w prostej linii wywodzi się od przygodówek point and click. SWAT 4 to dziewiąta odsłona serii Police Quest, zapoczątkowanej jeszcze w latach osiemdziesiątych, w złotych czasach Sierry On-Line.

// screenshoty z serwisu GOG

God of War #00

God of War

22 marca 2005

Marzec to najwyraźniej czas, gdy nie tylko zwierzęta budzą się z zimowego snu. Po gorącym okresie przed Bożym Narodzeniem następują dość spokojne 2-3 miesiące, byśmy na wiosnę znów mogli cieszyć się nowymi grami. Na ten tydzień przewidziałem aż sześć tytułów, których (w większości okrągłe) rocznice przypadają na najbliższe dni. Z racji ilości materiału, spodziewajcie się mało tekstu i dużo obrazków.

Na pierwszy ogień idzie bóg wojny Kratos, obchodzący dziś „osiemnastkę”. Tego dnia, w 2005 roku ukazał się God of War – przygodowa gra akcji, osadzona w realiach greckiej mitologii. Były to czasy, gdy na polu bitwy między konsolami praktycznie zostało już tylko PlayStation 2, a mimo to tytuł okazał się system-sellerem. Gdy wydawało się, że PS2 nie potrzebuje już nic, by przekonać graczy do zakupu, znalazły się osoby, które postanowiły poświęcić część oszczędności odkładanych na zbliżający się milowymi krokami sprzęt siódmej generacji, aby móc wcielić się w Kratosa.

Do dziś ukazało się sześć głównych części God of War i dwa spin-offy na PlayStation Portable. W 2018 roku Kratos opuścił Starożytną Grecję. Twórcy zdecydowali się na reboot serii i przenieśli przygody nowej części w świat mitów nordyckich. God of War (bez żadnego numerka, ani podtytułu, czasem tylko określany rokiem 2018, by odróżnić ją od dzisiejszego jubilata) był też pierwszą grą z serii, która trafiła poza ekosystem Sony. Od ubiegłego roku mogą się nią cieszyć również posiadacze komputerów PC.

// screenshoty z serwisu MobyGames

The Punisher #01

The Punisher

18 stycznia 2005

Osiemnastkę obchodzi dziś The Punisher, gra od studia Volition, obecnie znanego przede wszystkim z serii Saints Row. The Punisher z 2005 roku był kolejnym tytułem, w którym mogliśmy wcielić się we Franka Castle’a i zarazem piewszą grą akcji w pełnym 3D z widokiem z perspektywy trzeciej osoby. Poza licencją Marvela, z wcześniejszymi produkcjami (prostymi strzelankami lub chodzonymi bijatykami) nie była w żaden sposób powiązana. Punishera zapamiętałem jako grę bardzo brutalną. Doom, Mortal Kombat, czy Grand Theft Auto, które w latach 90-tych zwróciły uwagę opinii publicznej na przemoc rzekomo wszechobecną w grach wideo, to w porównaniu do przygód Franka Castle’a gry dla grzecznych dzieci.

Fabularnie, jak zwykle w przypadku produkcji z Punisherem w roli głównej, bohater dokonuje zemsty na swoich wrogach, którzy wymordowali mu rodzinę. Aby dotrzeć do szefa mafii stojącego za zabójstwami eksplorujemy liczne miejsca i mierzymy się z hordami przeciwników. Aby zdobyć informacje posuwające naprzód prywatne śledztwo, musimy wyciągnąć je z napotkanych oponentów groźbami werbalnymi, fizycznymi a tych najmniej skłonnych do rozmowy torturując na różne wymyślne sposoby. I to właśnie znęcanie się nad wrogami a także krwawe egzekucje pojmanych przeciwników wzbudziły największe kontrowersje. Mnie również mocno utknęły w pamięci i aż do misji „By the book” z piątej części GTA były chyba najbrutalniejszym elementem jakiejkolwiek gry, z którą miałem do czynienia.

// screenshoty z serwisu MobyGames

Resident Evil 4 #01

Resident Evil 4

11 stycznia 2005

W pełnoletniość wkracza dziś czwarta odsłona najpopularniejszej serii survival-horrorów – Resident Evil. W dniu premiery gra była czasowym exclusivem na konsolę Nintendo GameCube. Ponad pół roku później ukazała się na PlayStation 2 a dopiero po dwóch latach zaczęto portować ją na inne systemy: PC, Wii a następnie kolejne konsole od Sony, Microsoftu, Nintendo a także systemy mobilne.

Od pewnego czasu Capcom równolegle z nowymi częściami serii oferuje nam remaki pierwszych Residentów. Na 24 marca bieżącego roku (dokładnie w tym dniu będę świętował czterdziestkę) zapowiedziano premierę odnowionej wersji Resident Evil 4. Czekacie z niecierpliwością?

// screenshoty ze sklepów Steam i Xbox

Tekken 5 #01

Tekken 5

25 lutego 2005

Lubię od czasu do czasu zagrać w jakieś mordobicie. Lubię, ale nie umiem. Nigdy nie miałem cierpliwości do wyćwiczenia ciosów dla poszczególnych postaci, nauczenia się combosów, opracowania kontr i strategii przeciwko konkretnym oponentom. Niezależnie od tytułu, prędzej czy później moje granie kończy się mashowaniem przycisków, co zazwyczaj wystarcza na przeciwnika sterowanego przez komputer na najniższym poziomie trudności. Jednak w starciu z żywym graczem, najczęściej otrzymuję solidne bęcki.

Jakiś czas temu ogrywałem megahit z Dreamcasta: Soulcalibur, a ostatnio w ręce wpadł mi inny tytuł od Namco, albowiem dziś mija 17 lat odkąd do napędów posiadaczy PlayStation 2 trafił Tekken 5. Co ciekawe, gra w wersji konsolowej najpierw została wydana w Ameryce Północnej oraz Australii i Oceanii, a dopiero później na rodzimym rynku Namco. Aczkolwiek należy wspomnieć, że Japończycy mieli do dyspozycji ten tytuł już od kilku miesięcy w salonach gier arcade.

Za czasów świetności PS2 nie miałem w ogóle styczności z tą konsolą. Z tym większym zaciekawieniem, odkrywam teraz nieznane mi perełki z tamtego okresu elektronicznej rozrywki. Spędziłem z Tekkenem 5 dobrych kilkanaście godzin i muszę przyznać, że jestem oczarowany jak dawniej wydawano gry. Mordobicie od Namco jest wręcz kwintesencją tego, co dostawaliśmy przed czasami cyfrowej dystrybucji, zanim twórcy gier odkryli, że dany produkt można podzielić na kilka(-naście) części i sprzedać go nam tyleż samo razy.

Na płycie znajduje się nie jedna a właściwie pięć gier. Oprócz głównego produktu otrzymujemy chodzoną bijatykę Devil Within. Jej przejście zajęło mi dobre kilka godzin i to na najłatwiejszym poziomie trudności. Gdyby dodać możliwość wyboru postaci (w tej wersji dostępny jest wyłącznie Jin), oraz multiplayer w co-opie, w dzisiejszych czasach Namco spokojnie mogłoby to sprzedawać jako zupełnie oddzielny tytuł w pełnej cenie. Ponadto, mamy do dyspozycji tryb Arcade History, gdzie znajdują się trzy pierwsze części w wersji na automaty.

Z jednej strony dystrybucja cyfrowa to cholerna wygoda. Grę możemy zakupić w każdym momencie i za kilka minut już mieć ją uruchomioną. Nie trzeba jeździć po sklepach, szukać, który z nich akurat ma dany tytuł na stanie, albo zamawiać przez internet i czekać nie wiadomo ile, by listonosz zjawił się z paczką. Z drugiej jednak strony, trochę tęsknię do czasów, gdy gra, która trafiała na rynek była w 100% ukończona. Możliwość patchowania wprowadził pierwszy Xbox. Wcześniej nie było przebacz, jeśli tytuł trafił do tłoczni, już nic nie dało się zmienić.

// screenshoty własne