5 października 1988
35 lat temu w salonach gier pojawiły się automaty z Ghouls ‘n Ghosts. Była to dość typowa jak na owe czasy produkcja Capcomu – platformówka osadzona w świecie fantasy i jednocześnie sequel wydanego trzy lata wcześniej Ghosts ‘n Goblins. Gracz ponownie wciela się w rycerza Sir Arthura, by po raz kolejny ocalić królestwo oraz ukochaną księżniczkę Prin-Prin przed złymi siłami Duchów i Ghuli, tym razem dowodzonymi przez Wielkiego Demona Króla Lucyfera (w wersjach na konsole Segi znanego jako Loki).
Chcąc zasięgnąć nieco informacji o tej grze, moją uwagę zwrócił fakt, że po wpisaniu do Google’a tytułu gry, jako jedną z proponowanych fraz otrzymałem „Czy Ghouls ‘n Ghosts to najtrudniejsza gra arcade”. I chyba coś w tym jest… Po kilku godzinach spędzonych przy emulatorze MAME, nawet korzystając z dobrodziejstw zapisu stanu rozgrywki w dowolnym momencie, nie byłem w stanie przejść pierwszego bossa. A dotarcie do niego też chwilę zajęło. Tak więc tym razem, screenshoty wyłącznie z początkowego etapu rozgrywki.
// screenshoty własne z wersji Arcade