15 maja 2000
25 lat temu ukończono pracę nad grą, o której nikt z Was w życiu nie słyszał. Co więcej, liczbę osób, jakie miały okazję zobaczyć ją na żywo można oszacować na palcach jednej ręki.
Podczas gdy Wy graliście na lekcjach informatyki w Wolfensteina, Małysza czy Counter-Strike’a, u mnie w liceum zajęcia wyglądały nieco inaczej. Cały semestr w drugiej klasie poświęcony był nauce programowania w Pascalu i na zaliczenie przedmiotu każdy musiał napisać program z uwzględnieniem całego przerobionego materiału: pętli, sortowania, odczytu i zapisu plików, trybu graficznego, zaś na „szóstkę” także czegoś ekstra, np. obsługę myszki. Nie wystarczyło też przynieść gotowy kod źródłowy, umieć go skompilować i zaprezentować działanie programu. Podczas zaliczenia otrzymywaliśmy krótkie pytanie lub zadanie jak np. zmiana tekstu na ekranie, koloru elementu graficznego, czy też kierunku poruszającego się obiektu. Zadanie trywialne, gdy ktoś faktycznie napisał program samemu, ale ciężkie do przeskoczenia, gdy wzięło się kod od starszego rocznika czy poprosiło kogoś o napisanie.
W moim przypadku stanęło na grze Milionerzy, opartej na, będącym wówczas u szczytu popularności, turnieju prowadzonym przez Huberta Urbańskiego. Pamiętam, że mimo młodego wieku i znikomego jeszcze doświadczenia w programowaniu, samo stworzenie gry nie przysporzyło mi zbyt wielu problemów. Najbardziej czasochłonne było wprowadzenie pytań i aby mieć prawdziwy ich zestaw cała moja rodzina oglądała TVN z kartką i długopisem w ręku spisując je z ekranu. Problem był z tymi za wyższą stawkę, bo o ile dobrze kojarzę, to pytanie za milion padło wtedy chyba tylko raz. Na szczęście, kilka dni przez zaliczeniem, gdy wszystko było już w miarę gotowe, w moje ręce wpadła książka dla osób przygotowujących się do udziału w teleturnieju. Wystarczyło tylko wprowadzić wszystko do komputera.
Za datę premiery powinienem przyjąć dzień, w który odbywało się moje zaliczenie z informatyki, jednak po tylu latach nie jestem w stanie dociec, kiedy to miało miejsce. Daty utworzenia dwóch najważniejszych plików, jakie odnalazłem na starej płytce z kopią zapasową dokumentów to 15 maja 2000 i istnieje duże prawdopodobieństwo, że siedziałem nad tym zaliczeniem do ostatniej chwili, co zdaje się potwierdzać godzina ostatniego zapisu 1:52 w nocy.
Kod źródłowy, dodatkowe biblioteki i plik z pytaniami wrzuciłem na GitHuba. Sprawdzałem tuż przed przystąpieniem do pisania tego artykułu i nawet dzisiaj, ćwierć wieku później wszystko pięknie działa w DOSBoxie a nawet bez problemów kompiluje się w ściągniętym z sieci Turbo Pascalem.