Archiwa tagu: action-adventure

Gun #00

Gun

8 listopada 2005

Dwadzieścia lat temu studio Neversoft, znane wcześniej głównie z serii Tony Hawk’s Pro Skater, zaprezentowało Gun. Tytuł był trzecioosobową grą akcji z otwartym światem i przenosił graczy w brutalny klimat Dzikiego Zachodu, daleki od romantycznych wizji kina przygodowego. Zamiast bohatera bez skazy, poznawaliśmy Coltona White’a, który przemierzał dzikie terytoria pełne bandytów, łowców nagród i skorumpowanych stróżów prawa, wykonując zlecenia i biorąc udział w pojedynkach pod palącym słońcem prerii. Gun wyróżniał się nie tylko dynamiczną akcją i otwartą strukturą misji, ale też odważnym podejściem do przedstawienia amerykańskiego mitu – pełnego przemocy, chciwości i zemsty. Na mnie tytuł ten zrobił jeszcze większe wrażenie, bo ogrywałem go na PSP. Tak rozbudowana i dopracowana, również pod względem audiowizualnym, gra mieszcząca się w kieszeni, zaledwie kilka lat wcześniej wydawała się zupełną abstrakcją.

// screenshoty ze sklepu GOG

The Matrix: Path of Neo #00

The Matrix: Path of Neo

7 listopada 2005

Według jednych źródeł dziś, według innych jutro mija 20 lat od premiery drugiej gry toczącej się w uniwersum stworzonym przez rodzeństwo Wachowskich – The Matrix: Path of Neo. W przeciwieństwie do wcześniejszego Enter the Matrix, który skupiał się na postaciach pobocznych, tym razem mogliśmy wcielić się w rolę samego Thomasa Andersona. Gra stanowiła swoiste streszczenie całej trylogii filmowej, z przerywnikami, cytatami i dynamicznymi scenami akcji, które przenosiły na ekran komputerowy kluczowe momenty z filmów. System walki, łączący kung-fu, akrobatykę i strzelaniny z charakterystycznym spowolnieniem czasu doskonale oddawał ducha Matrixa z wielkiego ekranu. W pamięć zapadało także alternatywne zakończenie, gdzie Neo mierzył się z armią Agentów Smithów w przesadnie spektakularnym stylu. Path of Neo świata gier nie podbił, ale pozostaje ciekawym reliktem tamtej epoki, gdy kino i gry coraz śmielej przenikały się w poszukiwaniu wspólnego języka.

// screenshoty z materiałów prasowych wydawcy

Castlevania: Curse of Darkness #00

Castlevania: Curse of Darkness

1 listopada 2005

Dwadzieścia lat temu Konami wydało kolejną część jednej ze swych wówczas flagowych serii – Castlevania: Curse of Darkness. Była to czwarta odsłona, której akcja odbywała się w trzech wymiarach i jednocześnie kontynuowała wątki ze znanej z NESa Castlevanii III: Dracula’s Curse. Tym razem jednak gracze nie wcielali się w łowcę wampirów z rodu Belmontów, lecz w Hectora – byłego dowódcę armii Draculi, który po zdradzie swego dawnego towarzysza, Isaaca, wyrusza w podróż po zemstę. Curse of Darkness łączyła dynamiczną akcję z elementami RPG i rozbudowanym systemem rozwoju tzw. Innocent Devils – magicznych stworzeń, które towarzyszyły bohaterowi i wspierały go w walce. Wyróżniała się także efektowną ścieżką dźwiękową Michiru Yamane, ponurym klimatem gotyckiego świata oraz stylistyką, która łączyła klasyczne motywy serii z nowoczesną, bardziej filmową oprawą.

// screenshoty z serwisu GameFAQs

Assassin’s Creed Syndicate #00

Assassin’s Creed Syndicate

19 października 2015

Dziesięć lat temu, na rynku pojawił się Assassin’s Creed Syndicate – dziewiąta główna odsłona słynnej serii Ubisoftu, która przeniosła graczy do XIX-wiecznego Londynu w sam środek rewolucji przemysłowej. Miasto maszyn parowych, kolei, dymu i nierówności społecznych stało się tłem dla przygód bliźniąt Frye – Jacoba i Evie, którzy prowadzili wojnę z templariuszami wśród fabryk, kanałów i zatłoczonych ulic metropolii. Syndicate wyróżniał się świeżym podejściem do narracji dzięki dwóm bohaterom o odmiennych charakterach i stylach działania, a także wprowadzeniem nowego gadżetu – linki z hakiem, która odmieniła sposób poruszania się po dachach Londynu. Mimo iż gra nie zdobyła takiego uznania jak wcześniejsze Black Flag czy trylogia Ezio, zachwyciła dopracowanym, żyjącym światem oraz świetnym oddaniem klimatu wiktoriańskiej Anglii.

// screenshoty ze sklepów Steam i PlayStation

Uncharted: The Nathan Drake Collection #00

Uncharted: The Nathan Drake Collection

7 października 2015

Dziesięć lat temu, posiadacze PlayStation 4 otrzymali Uncharted: The Nathan Drake Collection – odświeżone wydanie trzech pierwszych części przygód Nathana Drake’a. Zestaw przygotowany przez studio Bluepoint Games zebrał w jednym pakiecie Drake’s Fortune, Among Thieves i Drake’s Deception, prezentując je w odświeżonej oprawie graficznej w rozdzielczości Full HD i 60 klatkach na sekundę. Poprawiono także animacje, sterowanie oraz dodano obsługę przestrzennego dźwięku. Usunięto jednak tryb mulitplayer, pozostawiając jedynie kampanie dla pojedynczego gracza.

Osobiście nie mam jednoznacznego zdania na temat remasterów, każdy przypadek oceniam indywidualnie. Czasem są potrzebne, bo oryginał nie zestarzał się najlepiej. Innym razem powstają na siłę i zbyt szybko, będąc ewidentnym skokiem na kasę. Mam jednak wrażenie, że Nathan Drake Collection powstało właśnie z myślą o takich graczach jak ja. Nie miałem okazji zagrać w pierwowzory, bo nie posiadałem PlayStation 3. Siódmą generację konsol spędziłem z Xboksem, więc taki zestaw trzech znakomitych tytułów w cenie jednego był dla mnie idealnym zakupem.

// screenshoty ze sklepu PlayStation

Ultimate Spider-Man #00

Ultimate Spider-Man

22 września 2005

Dwadzieścia lat temu na półkach sklepowych pojawił się Ultimate Spider-Man, przygodowa gra akcji stworzona przez studio Treyarch, dziś znane z seryjnej produkcji kolejnych części Call of Duty. Powstały na podstawie popularnej serii komiksów tytuł, wyróżniał się nie tylko dynamiczną narracją, w której scenki fabularne płynnie przechodziły w samą rozgrywkę, ale przede wszystkim wyjątkową oprawą wizualną, która dzięki technologii cell-shadingu przypominała interaktywną stronę z kart komiksu. Gra pozwalała wcielić się w Petera Parkera i bujać się na pajęczynach po Nowym Jorku, jak również w Venoma, który oferował zupełnie inne możliwości i bardziej brutalny styl walki. Spider-Man, w przeciwieństwie do innych superbohaterów miał wyjątkowe szczęście, bo to kolejna pozycja, która potrafiła połączyć grywalność z komiksowym duchem pierwowzoru.

// screenshoty z serwisu MobyGames

Total Overdose #00

Total Overdose

16 września 2005

Dwadzieścia lat temu, na rynku pojawiło się Total Overdose: A Gunslinger’s Tale in Mexico, gra akcji duńskiego studia Deadline Games, która wyróżniała się nietypowym podejściem do trzecioosobowej strzelanki. Wcielając się w byłego skazańca Ramiro Cruza, zostajemy wysłani na tajną misję związaną z działalnością meksykańskich karteli narkotykowych i trafiamy w sam środek mieszanki klimatów rodem z kina akcji lat 90-tych, parodiującej trylogię meksykańską Roberta Rodrigueza. Zamiast stawiać na realizm, twórcy zaserwowali graczom przerysowaną rozwałkę pełną widowiskowych strzelanin, efektownych combosów, akrobatycznych uników i szalonego arsenału broni.

// screenshoty ze sklepu GOG

Mad Max #00

Mad Max

1 września 2015

Dziesięć lat temu, znane wcześniej głównie z serii Just Cause, studio Avalanche wypuściło na rynek grę Mad Max, osadzoną w kultowym uniwersum znanym z filmów George’a Millera. Tytuł ten nie był bezpośrednią adaptacją filmową, lecz samodzielną historią, w której gracz wcielał się w samotnego wojownika przemierzającego pustkowia w poszukiwaniu paliwa, części i szansy na przetrwanie. Ogromny, otwarty świat pustyni, brutalne walki wręcz oraz efektowne starcia charakterystycznie przerobionych pojazdów doskonale oddawały ducha uniwersum.

Mad Max nie zyskał statusu przełomowej gry i w swoim czasie został przyjęty raczej chłodno. Wielu chwaliło widowiskowe bitwy samochodowe, atmosferę i rozmach otwartego świata, inni narzekali na powtarzalność zadań i schematyczną strukturę rozgrywki. Z czasem jednak gra zyskała status produkcji niedocenionej w momencie premiery, do której wielu graczy wracało dla samego klimatu i przyjemności z przemierzania pustkowi za kierownicą samochodu Magnum Opus, który stanowił centrum całej rozgrywki. Dziś, dekadę po premierze, Mad Max pozostaje solidnym przykładem tego, jak można oddać ducha filmowego uniwersum w interaktywnej formie, nawet jeśli nie dorównuje największym hitom epoki.

// screenshoty ze Steama oraz oficjalnej strony Avalanche Games

Spider-Man #00

Spider-Man

30 sierpnia 2000

Ćwierć wieku temu na konsolach PlayStation, a później także na innych platformach, zadebiutowała gra Spider-Man stworzona przez studio Neversoft. Była to produkcja, która dla wielu graczy stała się pierwszym prawdziwym spotkaniem z Człowiekiem-Pająkiem w pełnoprawnej, trójwymiarowej przygodzie. Gra imponowała wówczas rozbudowaną kampanią fabularną, barwnymi przerywnikami i obecnością licznych postaci z uniwersum Marvela – od Venoma i Carnage’a przez Daredevila po Punishera czy Kapitana Amerykę. Tytuł spotkał się z bardzo ciepłym przyjęciem, a wielu graczy do dziś wspomina ją jako jedną z najlepszych gier o Spider-Manie. Udało się w niej uchwycić to, co najważniejsze – poczucie bycia superbohaterem, walczącym zarówno z przestępczością, jak i własnymi słabościami.

// screenshoty z serwisu Moby Games

Mortal Kombat: Special Forces #00

Mortal Kombat: Special Forces

29 czerwca 2000

Tego samego dnia co Jet Set Radio, ukazał się także Mortal Kombat: Special Forces, spin-off popularnej serii bijatyk od Midway Games, wydany na konsolę Sony PlayStation. Tym razem zamiast mordobicia 1 na 1, otrzymujemy trzecioosobową grę akcji, która skupia się na eksploracji, walce wręcz i rozwiązywaniu prostych zagadek. Gracz wciela się w Jaxa, członka specjalnej jednostki wojskowej, który wyrusza na samotną misję, by powstrzymać zbiegłego z więzienia przestępcę Kano oraz jego gang Black Dragon. Według wielu opinii to najgorsza część serii Mortal Kombat, krytykowana za przestarzałą grafikę, toporne sterowanie, ubogą mechanikę, mało dopracowany projekt poziomów a przede wszystkim za brak klimatu głównych części cyklu.

// screenshoty z serwisów Hardcore Gaming 101 oraz MobyGames