Archiwa tagu: 1981

IBM Personal Computer #01

IBM Personal Computer

12 sierpnia 1981

Dokładnie 41 lat temu rozpoczęła się historia PC Master Race. Tego dnia premierę miał pierwszy komputer osobisty wyprodukowany przez firmę IBM, oparty na architekturze x86: IBM PC model 5150, lub po prostu IBM PC. Sercem pierwszego PeCeta był procesor Intel 8088 – 16 bitowy układ z okrojoną (w stosunku do starszego i mocniejszego brata Intela 8086) 8-bitową magistralą danych, taktowany zegarem 4,77 MHz. Komputery wyposażone były w 16 kB lub 64 kB pamięci RAM, rozszerzalnej do 256 kilobajtów, oraz w układy graficzne: monochromatyczny MDA (IBM Monochrome Display Adapter) bądź też CGA (Color Graphics Adapter) potrafiący wyświetlić od 2 do 16 kolorów w zależności od rozdzielczości ekranu. Podstawowym nośnikiem danych były dyskietki 5,25″ o pojemności 160 kB (jednostronne) lub 320 kB (dwustronne) a pierwszy IBM PC mógł posiadać dwie takie stacje. Jak w wielu ówczesnych komputerach, dostępny był również port służący do podłączenia magnetofonu, aczkolwiek kasety nigdy nie zdobyły popularności w tym ekosystemie, przede wszystkim dlatego, że mało który PeCet opuszczał fabrykę bez stacji dysków. Oficjalnie, pierwszy model 5150 nie posiadał możliwości podłączenia twardego dysku, co jednak szybko zauważyli niezależni producenci akcesoriów.

I tu płynnie przechodzimy do powodu, z jakiego dziś PeCetem, a często po prostu „komputerem” nazywamy urządzenia w linii prostej wywodzące się z modelu 5150. W porównaniu do innych sprzętów dostępnych w latach 80-tych IBM PC niczym specjalnym się nie wyróżniał. Daleko mu było do miana najlepszego, zwłaszcza pod względem grafiki i dźwięku, gdzie zostawał daleko z tyłu za znacznie tańszymi 8-bitowcami od Commodore i Atari. Oferował zadowalającą moc obliczeniową, był dość drogi, ale bez przesady w porównaniu np. do produktów od Apple. Pod strzechy od razu nie trafił, ale dość szybko znalazł zastosowanie w biurach i ośrodkach akademickich. Popularność zdobył dzięki założeniu, którym IBM kierował się od początku budując swoją maszynę. Postawiono na otwartą architekturę i urządzenia peryferyjne produkowane przez zewnętrznych dostawców. W dużym uproszczeniu można powiedzieć, że Błękitny Gigant złożył swój komputer z gotowych części dostępnych na rynku. Z tego też powodu, dość szybko zaczęły pojawiać się lepszej lub gorszej jakości klony, określane mianem „IBM PC Compatible”. IBM wkrótce utracił kontrolę nad standardem, prym zaczęli wieść producenci tacy jak Compaq czy Dell a już niebawem komputer mógł złożyć każdy kupując poszczególne elementy. Słów „IBM” oraz „compatible” zaprzestano używać i zostało samo „PC”. Resztę historii zapewne wszyscy już znają.

Czym byłby jednak komputer bez systemu operacyjnego? Wprawdzie pierwszy IBM PC w najbardziej podstawowej wersji był oferowany jedynie z wgranym do pamięci ROM interpreterem języka BASIC, ale nam wczesne PeCety nieodłącznie kojarzą się z DOSem. I słusznie, gdyż tak naprawdę dziś obchodzimy podwójną rocznicę. Również 41 lat temu ukazała się pierwsza wersja tego systemu operacyjnego: IBM PC DOS (IBM Personal Computer Disk Operating System) w wersji 1.0. OS ten został opracowany przez Microsoft we współpracy z IBM specjalnie dla nowego komputera osobistego. Mało kto dziś pamięta, że DOS nie jest tak naprawdę dziełem programistów pod wodzą Billa Gatesa. Jego twórcą jest Tim Paterson pracujący dla firmy SCP (Seattle Computer Products) od końca lat 70-tych produkującej komputery bazujące na nowym procesorze Intel 8086. To na ich potrzebę Paterson napisał system operacyjny 86-DOS, początkowo nazywany QDOS (od: Quick and Dirty Operating System). Microsoft natomiast, mając już umowę z Błękitnym Gigantem na dostarczenie systemu do IBM PC, najpierw w grudniu 1990 nabył prawa od SCP do sprzedaży 86-DOSa innym producentom komputerów za $25.000 a następnie, na 2 tygodnie przed premierą nowej maszyny, kupił pełne prawa do całego systemu operacyjnego za kolejne $50.000. Zgodnie z umową SCP mogło dalej oferować 86-DOSa (z czasem przemianowanego na Seattle DOS) do wyprodukowanego przez siebie sprzętu bazującego na CPU Intel 8086. Procesory te jednak z czasem zostawały wycofywane i zastępowane przez nowsze modele: 80286, 80386 i 80486, gdzie SCP już swojego DOSa dołączać nie mogło. Widząc, ile Microsoft zarabia na zakupionym OSie Seattle Computers postanowiło spotkać się z przedstawicielami korporacji z Redmond w sądzie, żądając 60 mln USD zadośćuczynienia. Jedyne, co zdołali ugrać to $925.000 w ramach ugody. SCP zakończyło działalność w późnych latach 80-tych, zaś Microsoft inwestując w sumie milion dolarów stał się największym producentem systemów operacyjnych. Tim Paterson natomiast trzykrotnie zatrudniał się i odchodził z Microsoftu, był zawodowym kierowcą w amerykańskiej serii rajdów samochodowych a także założył własną firmę Paterson Technology, zajmującą się rozwojem oprogramowania.

// źródła te co zwykle: MobyGames oraz Wikipedia a także kilka innych stron, z odnośników w artykułach na wiki

Game & Watch: Octopus #01

Game & Watch: Octopus

16 lipca 1981

Okres wakacji szkolnych to tak zwany okres ogórkowy. Wszyscy przebywają na urlopach. Gazety i telewizja szukają taniej sensacji, do kin nie wchodzą żadne nowe filmy, także w branży gier ciężko o jakieś znaczące wydarzenie. Dlatego dzisiejszy wpis będzie nieco inny niż poprzednie. Okrągłe 40 lat temu premierę miała nie tylko gra, ale jednocześnie podręczna konsola, na której można było ją uruchomić. 1 gra = 1 konsola – takie rozwiązanie zaproponowało Nintendo wypuszczając serię Game & Watch. W latach 1980-91 powstało 60 modeli, którym łącznie udało się sprzedać w ponad 40 milionach egzemplarzy. 16 lipca 1981 premierę miała 10-ta gra: Octopus, znana także jako Mysteries of the Sea.

W grze wcielamy się w płetwonurka, który schodzi pod wodę wyłowić skarby. Jednak musi uważać, by nie wpaść w macki ogromnej ośmiornicy. Za każdy wyłowiony skarb dostajemy 1 punkt, a gdy uda nam się dostarczyć go na powierzchnię, dodatkowe 3. Game and Watch miał trzycyfrowy licznik, więc po osiągnięciu 999 punktów, przekręcał się i liczył od zera. Z grą po raz pierwszy spotkałem się gdzieś w pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych. Oczywiście nie z oryginalnym produktem Nintendo, bo wtedy mało kto (w tym ja) wiedział o jego istnieniu, a z radziecką podróbką „Тайны Океана” wyprodukowaną przez firmę Elektronika. Sam, miałem inną grę tej firmy „Охота” – myśliwego polującego na kaczki, ale dość powszechne wówczas było wymienianie się konsolkami ze znajomymi, by poznać inne tytuły. W ten sposób ograłem także ruskie jajeczka oraz kucharza żonglującego naleśnikami.

Obecnie dość ciężko jest wejść w posiadanie zarówno oryginalnego Game & Watcha, jak i podróbki Elektroniki. Na szczęście, Nintendo wypuściło kilka reedycji na Game Boy’a, czy DSa. Wydane w 1997 roku „Game & Watch Gallery” pozwoliło mi wrócić do Octopusa a przede wszystkim, dzięki emulatorowi Gambatte porobić załączone w galerii screenshoty. Każda z czterech gier znajdujących się na cartridge’u (poza Octopusem mamy do dyspozycji także: Fire, Manhole i Oil Panic) oferuje dwa tryby gry: klasyczny, bedący wiernym odwzorowaniem konoslki Game & Watch, a także nowoczesny z grafiką unowocześnioną pod handheld GameBoy Color.

// screenshoty własne z wersji Game & Watch Gallery uruchomionej na emulatorze Gambatte (za wyjątkiem pierwszego zdjęcia przedstawiającego system Game & Watch: Octopus)