Archiwa tagu: gry akcji

Chernobylite (Switch)

13 grudnia 2024

Dziś, ponad 3 lata po premierze na PC i konsole stacjonarne, Chernobylite debiutuje wreszcie na Nintendo Switch. Tytułem wstępu dla graczy, którzy jeszcze nie mieli okazji zetknąć się z produkcją gliwickiego studia The Farm 51, mamy do czynienia z tytułem będącym istną mieszanką gatunków, którego akcja toczy się w postapokaliptycznej strefie wokół elektrowni atomowej w Czarnobylu. Początkowo gra wydaje się klasyczną strzelanką FPS, jednak szybko odkrywamy elementy horroru, survivalu, RPG, a nawet gry przygodowej z głęboką linią fabularną.

W grze wcielamy się w profesora Igora Chiminiuka. Naukowiec po trzech dekadach powraca na miejsce katastrofy reaktora jądrowego, z powodu coraz częściej nawiedzających go snów o dawnej ukochanej Tatianie Amalievie, z którą zaręczył się jeszcze przed wydarzeniami z kwietnia 1986 roku a tuż po nich zupełnie utracił kontakt. Innym motywem jest dokończenie badań nad czarnobylitem, tajemniczym minerałem, silnie radioaktywną substancją, którego właściwości Igor studiował przed laty. Bohater wyrusza do strefy wykluczenia z dwójką przyjaciół: Antonem i Igorem. Ten drugi będzie naszym przewodnikiem po niebezpiecznych terenach wokół Prypeci, ale już wkrótce do naszego zespołu będziemy rekrutować kolejne postacie. Cały czas będziemy musieli dbać o relacje pomiędzy naszymi towarzyszami. Z reguły, podejmowane przez nas decyzje spodobają się jednym, ale będą miały negatywny wpływ na innych stalkerów. A potrzebować będziemy większości z nich, bo nie każdy najemnik nadaje się do danego zadania.

Trzon rozgrywki stanowi eksploracja zony, gdzie większość czasu spędzamy z licznikiem Geigera oraz specjalnym skanerem otoczenia, który pomaga w zbieraniu surowców niezbędnych to tworzenia amunicji, racji żywnościowych, apteczek a także środków obniżających radiację i poprawiających stan psychiczny bohaterów. Kluczowym miejscem jest natomiast baza, którą zakładamy a następnie rozbudowujemy w starannie wybranej przez Igora kryjówce. To tutaj każdego ranka rozdzielamy ekwipunek, planujemy misje dla siebie i każdego z naszych towarzyszy, mając na uwadze zdobycie potrzebnych w danym momencie materiałów, jak również fakt, że na przeprowadzenie śledztwa i odkrycie tajemnicy stojącej za zniknięciem Tatiany mamy ograniczony czas. Wieczorem, gdy wszystkim stalkerom uda się wrócić do tymczasowego schronienia, wcielamy się w rolę detektywa, rozmawiamy z naszymi kompanami, rozwiązujemy zagadki starając połączyć się wskazówki, na które natknęliśmy się podczas całodniowego wypadu do zony. Wtedy także możemy wykorzystać zdobyte materiały i zbudować wygodniejsze łóżko, nowe laboratorium lub warsztat, a nawet strefy relaksu, by poprawić morale drużyny.

Oprócz wciągającej fabuły, syndromu jeszcze jednego dnia, w trakcie którego chce się znaleźć kolejne elementy układanki zbliżającej nas do ostatecznego rozwiązania zagadki, największą zaletą gry w wersji PC oraz na konsole PlayStation i Xbox była fenomenalna oprawa graficzna. Zespół The Farm 51 odwiedził strefę wykluczenia w Prypeci, aby osobiście doświadczyć klimatu postapokaliptycznego środowiska i przeprowadzić szczegółowe skanowanie terenu metodą fotogrametrii. Dzięki temu otrzymaliśmy bardzo realistyczne odwzorowanie okolic Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej. Czujemy się, jakbyśmy naprawdę tam byli a jednocześnie twórcom udało się zbudować atmosferę napięcia i wszechobecne wrażenie, że coś na nas zza rogu wyskoczy i zaatakuje. Mimo iż jumpscare’ów doświadczamy bardzo sporadycznie, to zawsze dwa razy będziemy się zastanawiać, czy na pewno chcemy w dany obszar się zapuścić.

Wracając jednak do oprawy audiowizualnej, na Switchu jest ona niestety zdecydowanie gorsza. Ale ciężko było oczekiwać, by na przenośnej konsoli o zdecydowanie mniejszej mocy, na dodatek liczącej już niemal 8 lat, wszystko wyglądało tak jak na stacjonarnych sprzętach obecnej generacji. W żaden sposób nie przeszkadza to jednak w rozgrywce a animacja jest płynna, bez wyraźnych spadków liczby klatek. Mieszane uczucia mam natomiast odnośnie udźwiękowienia. Z jednej strony otrzymujemy wspaniałą, nastrojową muzykę skomponowaną przez Mikołaja Stroińskiego, świetnie dopasowane efekty dźwiękowe: szelest liści, szum wody nad jeziorem, skrzypienie drzwi podczas eksploracji budynków. A z drugiej bardzo nierówno zagrane dialogi postaci. O ile Igor i Tatiana wypadają ponadprzeciętnie, to inni nasi towarzysze już gorzej. Zaś NPCe spotykani przypadkowo w zonie, czy też naukowcy, którzy udzielają informacji o katastrofie i życiu w ZSRR w trybie wycieczki po strefie brzmią sztywno i nad wyraz sztucznie. W trakcie gry na konsoli Nintendo natknąłem się na dość irytujący błąd, którego nie uświadczyłem na PlayStation i najprawdopodobniej związany jest z dostosowaniem gry do mniejszego ekranu i niższej rozdzielczości Switcha. Teksty momentami wydają się żyć swoim własnym życiem: wychodzą poza ramki, zasłaniają kluczowe elementy interfejsu, jak na przykład procent szans na powodzenie misji naszego towarzysza. Choć tu należy wspomnieć, że do recenzji otrzymałem przedpremierową wersję gry, zgłosiłem problem autorom i mam nadzieję, że w ostatecznej wersji, jaka dziś trafia do sprzedaży, został naprawiony.

Przechodząc do podsumowania, po kilku godzinach spędzonych ponownie w zonie, jestem zdania, że Chernobylite na Pstryku oferuje ten sam mroczny klimat, gęstą atmosferę i wspaniałą przygodę, co na większych sprzętach i to pomimo faktu, że grafika nie wygląda już tak spektakularnie. Kto powinien zainteresować się tą pozycją? Jeśli jeszcze nie miałeś styczności z produkcją The Farm 51 a Switch to Twój główny sprzęt do grania, zdecydowanie polecam. Jeśli, tak jak ja, już grałeś wcześniej na innej platformie i teraz z dala od domu chciałbyś ponownie udać się do czarnobylskiej strefy wykluczenia, wypróbować innych zakończeń fabuły lub zgłębić pominięte wątki, to także jest gra, którą warto się zainteresować. Jeżeli jednak masz w domu porządnego PC-ta lub konsolę obecnej generacji, poleciłbym jednak zagrać w Chernobylite stacjonarnie na kanapie lub fotelu przed dużym ekranem, bo widoki są nieziemskie.

// screenshoty własne

Tomb Raider: The Last Revelation #00

Tomb Raider: The Last Revelation

24 listopada 1999

Ćwierć wieku temu ukazała się czwarta część przygód Lary Croft – Tomb Raider: The Last Revelation. Tym razem gracz trafia do Egiptu, w świat starożytnych ruin, mitów i pułapek. Fabuła koncentruje się na przypadkowym uwolnieniu przez Larę boga Seta, co zmusza ją do walki z czasem, by zapobiec zniszczeniu świata. Rozgrywka oferuje bardziej liniową strukturę niż wcześniejsze części, z większym naciskiem na narrację i złożone zagadki środowiskowe. Oprócz klasycznych elementów serii, takich jak eksploracja, łamigłówki i walka, wprowadzono nowe mechaniki, m.in. użycie latarki, liny a także bardziej zaawansowane interakcje z otoczeniem. Charakterystyczny klimat serii dopełnia szczegółowa oprawa audiowizualna – bogato zaprojektowane lokacje i nastrojowa ścieżka dźwiękowa, w pełni oddające atmosferę tajemniczych egipskich ruin.

// screenshoty z oficjalnego profilu Tomb Raider w serwisie Flickr

Grand Theft Auto: Vice City Stories #00

Grand Theft Auto: Vice City Stories

31 października 2006

Osiemnastkę kończy dziś GTA: Liberty City Stories, drugi spin-off jednej z najpopularniejszych serii gier, stworzony pierwotnie z myślą o przenośnej konsoli Sony PlayStation Portable. Później tytuł został przeportowany także na PlayStation 2. Akcja gry toczy się w znanym z dużego GTA fikcyjnym Miami a wydarzenia obejmują okres dwóch lat przed tymi z Grand Theft Auto: Vice City. Tytuł co prawda nie pobił wyników sprzedaży Liberty City Stories, ale i tak okazał się ogromnym sukcesem komercyjnym. Samej wersji PSP sprzedano około 4,5 miliona egzemplarzy, co sprawiło, że gra zajmuje czwarte miejsce na liście najlepiej sprzedających się tytułów na tę platformę.

Grand Theft Auto: Vice City Stories - mapa

Podobnie jak poprzednie „małe GTA”, Vice City Stories ograłem od deski do deski: główny wątek, misje poboczne, znajdźki – całość ukończona na 100%. Gry na zawsze będą mi się kojarzyć z okresem studiów, kiedy dość często zmieniałem miejsce zamieszkania, nie miałem żadnego stacjonarnego sprzętu, przez co PSP było moją główną platformą do grania. W Vice City oraz Liberty City spędziłem w sumie grubo ponad setkę godzin, co z pewnością było najwyższym wynikiem spośród wszystkich tytułów, jakie ogrywałem na pierwszej kieszonsolce Sony.

// screenshoty z archiwalnej strony Rockstar

Grand Theft Auto: San Andreas - wallpaper #12

Grand Theft Auto: San Andreas

26 października 2004

20 lat temu posiadacze PlayStation 2 otrzymali Grand Theft Auto: San Andreas, piątą główną część serii gier akcji od Rockstar Games. Tym razem akcja toczy się w fikcyjnym stanie San Andreas, wzorowanym na Kalifornii i Nevadzie, obejmującym trzy główne miasta inspirowane rzeczywistymi lokalizacjami: Los Santos (Los Angeles), San Fierro (San Francisco) i Las Venturas (Las Vegas).

Gracz wciela się w postać Carla “CJ” Johnsona, który wraca do Los Santos po pięcioletniej nieobecności, by uczestniczyć w pogrzebie swojej matki. Wkrótce odkrywa, że jego dawni przyjaciele i rodzina wplątali się w konflikty gangów i korupcję. CJ ponownie zanurza się w życie przestępcze, aby odbudować dawną potęgę gangu Grove Street Families, zemścić się na tych, którzy zdradzili jego rodzinę, oraz odzyskać władzę i respekt na dzielni.

Podobnie jak poprzednie części GTA, San Andreas oferuje pełną swobodę w eksploracji otwartego świata, jednak jest od nich zdecydowanie większy. Gracz może swobodnie poruszać się po trzech miastach, a także odkrywać obszary między nimi: tereny wiejskie, góry, pustynie i jeziora, eksplorując ogromny teren pełen misji, aktywności pobocznych i ukrytych sekretów. Jednym z kluczowych elementów gry jest walka między gangami. Gracz może rekrutować ziomeczków do swojej ekipy, aby walczyć o terytorium i prowadzić wojny z innymi grupami przestępczymi.

Absolutną nowością jest natomiast rozbudowana personalizacja postaci. Twórcy udostępnili możliwość modyfikowania wyglądu bohatera poprzez zakup ubrań, zmianę fryzury czy wykonanie tatuaży. CJ rozwija także swoje umiejętności w trakcie gry: od lepszego posługiwania się bronią, poprzez sprawniejsze prowadzenie pojazdów, pływanie, aż po walkę wręcz. Może również pracować nad zwiększeniem swojej siły i kondycji podczas wizyt na siłowni.

W mojej ocenie, San Andreas to najlepsza część serii Grand Theft Auto, przynajmniej jeśli chodzi o wrażenie, jakie sprawiała, oraz o możliwości i rozrywkę, jaką była w stanie zaoferować w czasie swojej premiery. Wiadomo, że wspomnienia z czasem nabierają „rozdzielczości Ultra HD”, więc uruchamiając grę dzisiaj, mój odbiór mógłby być zgoła inny. Ale tak dobrze, jak przy San Andreas dwie dekady temu nie bawiłem się ani przy GTA IV, ani nawet przy GTA V przed odpowiednio piętnastoma i dziesięcioma laty.

// screenshoty ze sklepów Steam i Xbox, tapety od Rockstar Games

Grand Theft Auto 2 #00

Grand Theft Auto 2

22 października 1999

Dokładnie ćwierć wieku temu, równolegle na platformach PC i PlayStation (później powstał także port na Dreamcasta) ukazała się druga część jednej z najbardziej znanych obecnie serii gier wideo. Grand Theft Auto 2, stworzone przez DMA Design i wydane przez Rockstar Games to kontynuacja jedynki, zachowująca wiele jej elementów, ale wprowadzająca także liczne nowości. Akcja GTA 2 toczy się w fikcyjnym, futurystycznym mieście Anywhere City, gdzie gracz wciela się w postać Claude’a Speeda, którego celem jest zdobycie sławy i pieniędzy poprzez wykonywanie zadań dla różnych gangów. Miasto podzielono na trzy dzielnice, a każdą z nich kontrolują różne grupy przestępcze: Yakuza, korporacja Zaibatsu, rosyjska mafia, Loonies, Rednecks czy też Hare Krishna.

Rozgrywka, podobnie jak w pierwszej części, odbywa się w rzucie z góry, a gracz ma dużą swobodę działania. Może bez ograniczeń przemieszczać się po mieście, kraść samochody, wykonywać misje dla poszczególnych stron lub wchodzić w konflikt z policją. Nowością jest bardziej rozwinięty system frakcji. Każdy gang ma swoją siedzibę, misje i unikalny styl działania. Gracz może pracować dla różnych grup, ale musi dbać o relacje, ponieważ zbytnia pomoc dla jednego gangu może wywołać wrogość u innego. W miarę postępów w grze i wykonywania misji, gracz zdobywa respekt, co odblokowuje bardziej wymagające i lukratywne zadania. Twórcy udostępnili więcej rodzajów broni, od pistoletów po wyrzutnie rakiet, a także większy wybór pojazdów, w tym samochody policyjne, ciężarówki i futurystyczne wehikuły.

Grafika została znacznie ulepszona względem pierwszego GTA. Miasto jest bardziej szczegółowe, a animacje postaci i pojazdów są płynniejsze. Dodano także dynamiczny system dnia i nocy, co wpływa na ruch uliczny i zachowanie NPC-ów. Znajdziemy tu też charakterystyczną dla serii muzykę, emitowaną przez różne stacje radiowe, a także dopracowane efekty dźwiękowe, które towarzyszą wydarzeniom na ekranie, takim jak pościgi czy eksplozje. Udoskonalono również tryb multiplayer, wprowadzając nowe rodzaje rozgrywki i więcej map dla wieloosobowych potyczek.

// screenshoty ze sklepu Steam oraz serwisu MobyGames

Alien: Isloation #00

Alien: Isolation

7 października 2014

10 lat temu ukazał się Alien: Isolation, jedna z najlepszych a przez wielu uważana za najlepszą grę z uniwersum Obcego. Akcja tego survival horroru od Creative Assembly została umiejscowiona w 2137 roku, 15 lat po wydarzeniach z pierwszego filmu Obcy – ósmy pasażer Nostromo. W grze wcielamy się w Amandę, córkę znanej z filmów Ellen Ripley, która udaje się na stację Sewastopol, aby odzyskać czarną skrzynkę ze statku Nostromo. Tam spotyka Xenomorpha, przez co z pozoru prosta misja zamienia się w walkę o przeżycie. Gra stawia na przetrwanie, unikanie wrogów oraz eksplorację. Główną cechą jest inteligencja wroga – Obcy reaguje na ruchy gracza, dźwięki i otoczenie, co zmusza do skradania się i ostrożności. Atmosfera napięcia i ciągłe poczucie zagrożenia to główne elementy budujące grozę w Alien: Isolation.

// screenshoty ze sklepów GOG, Xbox i PlayStation

Prince of Persia 3D #00

Prince of Persia 3D

17 września 1999

Końcówka lat 90-tych to okres, gdy gracze i deweloperzy wręcz zachłysnęli się możliwościami, jaką dawała sprzętowa akceleracja grafiki 3D. Dzięki kartom Voodoo od 3dfx, Riva od nVidii a także konsolom piątej generacji, gry zyskały nowy wymiar, o którym jeszcze kilka lat wcześniej nikomu się nie śniło. Wiele uznanych serii gier, od lat ukazujących się jako „płaskie” produkcje 2D, otrzymało nowe odsłony w całości przenisione w trójwymiarowy świat: Super Mario, Metal Gear, Legend of Zelda, Final Fantasy a nieco później także Grand Theft Auto.

Podobny los spotkał platformówkę Jordana Mechnera – Prince of Persia. Dokładnie 25 lat temu ukazała się trzecia część przygód perskiego księcia i tym razem mógł on się poruszać we wszystkich kierunkach, nie tylko góra, dół, lewo, prawo. Za tytułem stało studio Red Orb Entertainment a twórca serii pełnił funkcję kreatywnego konsultanta. Gra nie zyskała zbytniego rozgłosu, zwłaszcza w porównaniu do rebootu serii, który nastąpił po nabyciu praw do marki przez Ubisoft. Prince of Persia 3D był zwykłym średniakiem, któremu zarzucano liczne błędy w czasie premiery. Co prawda usilnie łatane przez deweloperów kolejnymi patchami, ale dostępność łatek ćwierć wieku temu to nie był temat tak trywialny jak dziś.

// screenshoty z serwisu MobyGames

Legacy of Kain: Soul Reaver #00

Legacy of Kain: Soul Reaver

16 sierpnia 1999

Ćwierć wieku temu posiadacze konsol PlayStation otrzymali od studia Crystal Dynamics przygodową grę akcji Legacy of Kain – Soul Reaver. Był to sequel dziejącego się 1500 lat wcześniej Blood Omen: Legacy of Kain i kontynuował historię konfliktu między wampirami a ich wrogami. Gracz wcielał się w widmo Raziela, bohatera pierwszej części, który został stracony przez swojego mistrza, Kaina. Raziel został następnie wskrzeszony przez Dawnego Boga jako żniwiarz dusz (stąd podtytuł „Soul Reaver”) i wyruszył na misję zemsty przeciwko Kainowi. Jego zdolność do poruszania się między światem materialnym i duchowym oraz absorpcji dusz dawała graczom unikalne możliwości rozgrywki. Tytuł został bardzo ciepło przyjęty przez graczy i branżową prasę. Wyróżniał się w tamtym czasie świetnym designem poziomów, wciągającą fabułą oraz nowatorskimi mechanikami gry, a także mrocznym, gotyckim klimatem. Zarzucano mu jednak prostą i powtarzalną rozgrywkę oraz kontrowersyjne zakończenie. W późniejszym czasie Soul Reaver ukazał się także na PC-tach oraz na Dreamcaście.

// screenshoty ze Steama i GOGa

Spider-Man 2 #00

Spider-Man 2

29 czerwca 2004

20 lat temu ukazała się druga część przygód Człowieka-Pająka… Zaraz, co ten Koyomi gada, powiecie. Przecież Spider-Man 2 wyszedł dopiero co na PlayStation 5. To prawda, ale gier z najpopularniejszym superbohaterem Marvela było znacznie więcej a wydawane serie były niejednokrotnie resetowane. Na początku tego stulecia, kiedy całe MCU (Filmowe Uniwersum Marvela) nawet jeszcze nie było w planach, Sony nabyło od producenta komiksów prawa do ekranizacji Spider-Mana i nakręciło kilka filmów o jego przygodach. Równolegle ukazywały się gry, w których sami mogliśmy pokierować losami Petera Parkera i jego alter ego.

Spider-Man 2 to przygodowa gra akcji bazująca na filmie o tym samym tytule, który premierę miał również pod koniec czerwca 2004 roku. Tytuł wydano na niemal wszystkie popularne wówczas platformy od PlayStation 2 poczynając, a na Game Boy’u Advance i N-Gage’u kończąc. Choć oczywiście wersje różniły się od siebie znacznie w zależności od mocy sprzętu. W bogatszych edycjach zawierających pełny dubbing mogliśmy usłyszeć głosy aktorów wcielających się w postacie na dużym ekranie. Flagowe wersje na konsole (PS2, Xbox i GameCube) zostały bardzo dobrze przyjęte, te na sprzęty mobilne (PSP, GBA, NGage i Nintendo DS) były raczej średniakami, zaś port na PC został wówczas oceniony przez redakcję PC Gamera jako jedna z najgorszych konwersji na komputery osobiste.

// screenshoty z serwisu IMDb

Driver #00

Driver

25 czerwca 1999

Kilka dni temu świętowaliśmy 20-lecie Driv3ra, zaś dziś mija ćwierć wieku od premiery pierwszej części serii od studia Reflections Interactive. Sporo grałem w tę odsłonę, zdecydowanie więcej niż w jakiegokolwiek innego Drivera. Było to jednak dawno temu i z pewnością większość wspomnień z czasem się zatarła a inne z pewnością pamiętam zupełnie inaczej niż miały miejsce w rzeczywistości.

Driver pojawił się w moim życiu zupełnie znienacka. Nie wyczekiwałem go, nie pamiętam, bym śledził jakiekolwiek zapowiedzi. Zagrywałem się wówczas w pierwsze Grand Theft Auto i możliwość jazdy po mieście, wykonywania zleceń, czy też pościgów z policją, ale w pełnym trójwymiarze wydawała się czymś z bliżej nieokreślonej przyszłości. Aż tu nagle, nie pamiętam już skąd, w moje ręce trafiła płytka z „Kierowcą”. Przepadliśmy wraz z bratem na kilka tygodni, bo o ile dobrze pamiętam, były wtedy jakieś wakacje czy ferie. Gra była momentami trudna i bardzo wymagająca, niektóre misje powtarzaliśmy po kilkanaście, albo i kilkadziesiąt razy. Zabrakło też oczywiście strzelania, a przede wszystkim możliwości opuszczenia i zmiany pojazdu w dowolnym momencie. Na to musieliśmy poczekać dopiero do premiery GTA 3, które mogło wykorzystać moc PlayStation 2. Jednak mimo tych uniedogodnień, frajda z grania w Drivera była niesamowita.

Pierwsze gry 3D mają niestety to do siebie, że nie zestarzały się najlepiej. Miałem nawet pomysł przygotowując się do tego wpisu, by wyciągnąć z szafy starego, poczciwego szaraka, wrzucić płytkę z Driverem i odświeżyć sobie ten tytuł. Jednak ostatecznie zdecydowałem się nie psuć sobie wspomnień, bo te na zawsze pozostaną w rozdzielczości Ultra HD.

// screenshoty z serwisu MobyGames