Archiwa tagu: Nintendo 64

Bitmap Books - N64: A visual compendium #01

N64: A visual compendium

Bitmap Books, 2024

Druga połowa lat 90-tych upłynęła mi pod znakiem PC oraz PlayStation. Inne platformy znałem praktycznie tylko z magazynów o grach. Żaden z moich znajomych z klasy ani kolegów z podwórka także nie posiadał innego sprzętu. Z tego powodu sporo tytułów dostępnych na wyłączność dla innych systemów zwyczajnie mnie ominęła i miałem okazję się z nimi zapoznać dużo później korzystając dopiero z dobrodziejstw emulacji. Nie inaczej było w przypadku Nintendo 64, dlatego z tym większą ciekawością wyczekiwałem najnowszej, ósmej już, książki od Bitmap Books z serii „A visual compendium”.

Jak zwykle, i warto to podkreślać za każdym razem, przygoda rozpoczyna się od świetnie zabezpieczonej paczki, której żaden kurier czy listonosz nie będzie straszny. Sama książka ma nieco mniejszy rozmiar (zbliżony do formatu B5) niż opisywane przeze mnie niedawno kompendium „A Guide to Japanese Role-Playing Games”. Również stron jest nieco mniej – 432. Wewnątrz znajdziemy mnóstwo kolorowych ilustracji, screenshotów i krótkich opisów 150 gier wydanych na Nintendo 64 między 1996 a 2001 rokiem. Biorąc pod uwagę, że oficjalnie na tym systemie ukazało się 388 gier, otrzymujemy przegląd przez niemal 40% biblioteki N64. Całość poukładana jest chronologicznie od startowych tytułów, czyli Super Mario 64 i Pilotwings 64 aż do wydanych pod sam koniec życia sprzętu Dobutso no Mori (które zapoczątkowało serię Animal Crossing), Tony Hawk’s Pro Skater 2 oraz Dr. Mario 64.

Każdej grze towarzyszy krótki opis, co ciekawe nie tylko od autorów książki, ale także od zaproszonych do współpracy przy tworzeniu kompendium dziennikarzy, albo wręcz osób pracujących nad danym tytułem: deweloperów, projektantów, czy też osoby z kadry kierowniczej. Jak w każdej książce z serii wizualnych kompendiów, znalazło się też miejsce na kilka ekskluzywnych wywiadów z twórcami przybliżającymi kulisy powstania takich tytułów jak na przykład: Turok, BattleTanx lub gier z uniwersum Gwiezdnych Wojen. Część stron poświęcono także akcesoriom, w tym dostępnej wyłącznie na japońskim rynku stacji dysków magnetycznych 64DD pozwalającej zwiększyć rozmiary gier w porównaniu do standardowego cartridge’a oraz (nie)sławnemu kontrolerowi, wraz z ilustracjami wniosku patentowego pokazującym jak należało go prawidłowo trzymać. W ostatnim rozdziale „N64: A visual compendium” możemy przeczytać o grach, które miały ukazać się na Nintendo 64, ale z różnych powodów to nie nastąpiło. Część, jak to czasem bywa, została całkowicie anulowana, inne natomiast w obliczu przedłużających się prac, zostały wydane dopiero na następnej generacji, na Nintendo Gamecube.

W książce aż roi się od ciekawostek, o których przynajmniej ja nie miałem do tej pory pojęcia. Już na samym wstępie otrzymujemy historię jak doszło do tego, że Nintendo nawiązało współpracę z ówczesnym potentatem w dziedzinie profesjonalnego sprzętu do tworzenia grafiki 3D, firmą Silicon Graphics, a także, który z konkurentów Wielkiego „N”, o mały włos nie zrobił tego pierwszy. Autorzy przybliżyli również przyczyny i konsekwencje wyboru cartridge’a zamiast płyty CD jako nośnika i którym producentom gier szczególnie się to nie spodobało. Opisano też problemy z łatką konsoli dla dzieci, jaka przylgnęła do produktów Nintendo, choć tak naprawdę pierwsze pokolenie, które wychowało się na NESie i SNESie wkraczało już w dorosłość. Więcej tego typu smaczków pozwolę Wam odkryć samemu.

„N64: A visual compendium” gorąco polecam każdemu miłośnikowi gier wideo. Zarówno graczom, którzy wychowali się z tym dziwnym padem w ręku, jak i osobom takim jak ja, które pierwszy raz miały go w ręku stosunkowo niedawno podczas jakiejś retrogamingowej imprezy. Jedyny problem, jaki mam z tym tytułem, to fakt, że ciężko mi go właściwie umiejscowić. Z jednej strony otrzymujemy produkt z mnóstwem ilustracji i dość zwięzłymi opisami, co pozycjonowałoby go raczej wśród tzw. „coffee table books” (wybaczcie, ale nie jestem w stanie przytoczyć polskiego odpowiednika tego terminu). Z drugiej jednak strony, dość kompaktowy format, wyraźnie mniejszy niż inne pozycje od Bitmap Books sprawia, że książka ta bardziej nadaje się do czytania. Jeśli macie już na swej półce inne pozycje z siedmiu dotychczas wydanych w ramach serii „A visual compendium”, z pewnością wiecie czego się spodziewać. W przeciwnym wypadku, czemu nie rozpocząć kolekcji właśnie od tego tytułu.

Moja ocena: 9/10

Książka do kupienia na oficjalnej stronie Bitmap Books.

// zdjęcia z oficjalnej strony Bitmap Books

Harvest Moon 64 #00

Harvest Moon 64

5 lutego 1999

Kilka a może już kilkanaście lat temu tłumnie zakładano konta na Facebooku, by móc pograć w FarmVille. Dziś, jeśli chcemy pouprawiać sobie roślinki, mamy do dyspozycji albo realistyczny Farming Simulator albo nieco uproszczony, ale niezwykle popularny Stardew Valley. Ten ostatni tytuł, z grafiką utrzymaną w stylu retro pixelart, garściami czerpie z popularnej w latach 90-tych serii Harvest Moon (obecnie Story of Seasons). Pierwszą z nich wydano na SNESa, drugą na Game Boy’a, zaś dziś mija 25 lat od premiery trzeciej części serii – Harvest Moon 64, która ukazała się na Nintendo 64.

// Screenshoty z Nintendo eShop

Worms: Armageddon #00

Worms: Armageddon

29 stycznia 1999

Ćwierć wieku temu Team 17 dostarczyło trzecią część gry o wojowniczych robakach: Worms Armageddon. Początkowo planowano ją wydać pod tytułem Wormageddon i miał być to dodatek do drugiej odsłony serii. Ostatecznie, chyba patrząc na ogrom zmian w stosunku do poprzedniczki, wydawca zdecydował się sprzedać nowe robale jako oddzielny produkt i z perspektywy czasu można stwierdzić, że była to dobra decyzja. Armageddon przez wielu jest uważany za najlepszą część serii i wielokrotnie pojawiał się w różnych zestawieniach gier wszech czasów.

// screenshoty ze sklepów GOG, Steam oraz z oficjalnej strony Team 17

Castlevania 64 #00

Castlevania 64

27 stycznia 1999

25 lat temu posiadacze konsol Nintendo 64 otrzymali od Konami grę Castlevania, dla odróżnienia od wydanej kilkanaście lat wcześniej pierwszej części serii, nazywanej także Castlevania 64. Jak w każdej odsłonie wcielamy się w łowców wampirów, zaś tym razem mamy do wyboru dwójkę bohaterów: Carrie Fernandez, młodą osieroconą adeptkę magii oraz Reinhardta Schneidera, walczącego biczem dziedzica klanu Belmont. Co wyróżnia tę Castlevanię w porównaniu do poprzednich części to przeniesienie gry w pełne środowisko 3D. Wzorem Mario 64, gdzie „płaska” platformówka, zgodnie z panującą wówczas modą, została zastąpiona przez możliwość swobodnej eksploracji we wszystkich trzech wymiarach.

// screenshoty z serwisu JeuxVideo

Super Smash Bros. #00

Super Smash Bros.

21 stycznia 1999

Ćwierć wieku temu gracze w Japonii otrzymali na Nintendo 64 grę Super Smash Bros. Była to pierwsza z liczącej dziś 5 części serii kreskówkowych bijatyk, w której możemy kierować absolutnym miksem przeróżnych postaci, jakie kiedyś gościły na platformach Nintendo (i nie tylko). W obchodzącym dziś jubileusz tytule, do wyboru było co prawda jedynie 12 bohaterów z serii własnych Nintendo, takich jak: Mario, Zelda, Pokémon czy Donkey Kong. Jednak w najnowszej części Super Smash Bros. Ultimate na Switchu gracze mogą kontrolować blisko setkę postaci z 40 franczyz, należących także do innych producentów gier, np. Castlevania, Final Fantasy, Fire Emblem, Metal Gear, Street Fighter, Tekken a nawet Minecraft i Sonic.

// screenshoty z serwisu MobyGames

Star Wars: Rogue Squadron 3D #00

Star Wars: Rogue Squadron 3D

3 grudnia 1998

25 lat temu ukazała się kosmiczna strzelanka w świecie sagi stworzonej przez George’a Lucasa – Star Wars: Rogue Squadron 3D. W grze wcielamy się w samego Luke’a Skywalkera i zasiadamy za sterami X-Winga oraz innych gwiezdnych myśliwców, aby walczyć po stronie Rebeliantów z nacierającymi siłami Imperium. O ile dobrze pamiętam, była to moja pierwsza gra ze świata Star Wars, nie licząc FPSów: Dark Forces i Jedi Knight. W ogóle uniwersum Gwiezdnych Wojen zainteresowałem się dosyć późno, bo pod sam koniec podstawówki, akurat, gdy do kin trafiła oryginalna trylogia odświeżona z okazji 20-lecia premiery. Jednak z miejsca pochłonęło mnie bez reszty. Zacząłem czytać wszelkie książki i komiksy, oraz nadrabiać wszystkie gry, jakie tylko udało mi się zdobyć.

// screenshoty ze sklepów GOG i Steam oraz z Wookieepedii

The Legend of Zelda: Ocarina of Time #00

The Legend of Zelda: Ocarina of Time

21 listopada 1998

25-lecie obchodzi dziś najlepsza gra wszech czasów. Oczywiście można nie zgodzić się z tym twierdzeniem, ale faktem jest, że po dziś dzień według agregatora ocen Metacritic to właśnie The Legend of Zelda: Ocarina of Time jest najwyżej ocenianym tytułem w historii. Ocarina of Time to piąta część sagi przygodowych gier akcji od Nintendo i pierwsza, w której Link poszukuje księżniczki Zeldy w całkowicie trójwymiarowym świecie.

// screenshoty ze strony Nintendo oraz serwisu MobyGames

Rainbow Six #00

Tom Clancy’s Rainbow Six

21 sierpnia 1998

25 lat temu miała miejsce premiera pierwszej gry od Ubisoftu firmowanej nazwiskiem amerykańskiego autora powieści sensacyjnych Toma Clancy’ego. Gry na podstawie twórczości pisarza powstawały już dużo wcześniej, ale dopiero Rainbow Six odniósł sukces na tyle znaczący, że dał początek całej franczyzie gier liczącej obecnie osiem głównych części i co najmniej drugie tyle spin-offów oraz samodzielnych dodatków.

Tęcza to tajna, elitarna, międzynarodowa jednostka do zwalczania terroryzmu, zaś tytułowy Rainbow Six to jej dowódca, co jest nawiązaniem do oznaczenia stopnia kapitana amerykańskich wojsk: „O-6”. Gra jest taktyczną strzelanką, w której przed każdą misją zostajemy zapoznani z sytuacją i musimy dokładnie zaplanować akcję. Do naszych zadań zazwyczaj należy uwolnienie zakładników, rozbrojenie bomby oraz zneutralizowanie terrorystów. W zależności od postawionych celów odpowiednio dobieramy drużynę i sprzęt, który umożliwi nam wykonanie zadania.

// screenshoty z oficjalnej strony Ubisoft oraz z serwisu MobyGames

Banjo-Kazooie #00

Banjo-Kazooie

29 czerwca 1998

Platformówki w pełnym 3D to początkowo zdecydowanie domena Nintendo 64. Po doskonałym Mario 64, dla którego wielu graczy specjalnie kupiło nową konsolę wielkiego „N”, kolejnym przedstawicielem gatunku było Banjo-Kazooie od studia Rare. Seria o przygodach niedźwiadka Banjo i ptaszka Kazooie zadebiutowała dokładnie 25 lat temu i do dzisiaj dorobiła się w sumie 5 gier. Najpierw na konsole Nintendo 64 i GameBoy a następnie, po przejęciu studia przez Microsoft, na Xbox 360. Obecnie we wszystkie główne części sagi możemy zagrać właśnie na konsolach giganta z Redmond dzięki wydanej w 2015 kompilacji Rare Replay gromadzącej największe hity angielskiego studia.

// screenshoty i grafiki ze strony MobyGames

Vigilante 8 #00

Vigilante 8

4 czerwca 1998

Okrągłe 25 lat temu na Sony PlayStation, a dwa tygodnie później także na Nintendo 64, ukazało się Vigilante 8. Samochodowa strzelanka od Luxoflux Corp. wydana przez Activision. Akcja gry toczy się w zachodnich stanach USA w czasach kryzysu naftowego lat 70-tych. Organizacja OMAR (Oil Monopoly Alliance Regime) zarabiająca na braku surowca na całym świecie, za wyjątkiem Stanów Zjednoczonych, za 100 milionów dolarów wynajmuje grupę terrorystów zwanych Coyotes, których zadaniem jest zniszczenie rafinerii ropy naftowej na południu i zachodzie kraju. Do walki z przestępcami oddolnie organizują się cywile skupieni w grupie Vigilantes.

Rozgrywka w Vigiliante 8 bardzo przypomina tę z Twisted Metal. Gracz otrzymuje do dyspozycji uzbrojony samochód i jego zadaniem jest wyeliminowanie z planszy wszystkich przeciwników. Na mapie porozmieszczano różnego rodzaju ulepszenia, nowe bronie, pakiety naprawcze, itp. mające pomóc w osiągnięciu celu. Oprócz kampanii dla pojedynczego gracza i szybkiego pojedynku w trybie arcade, możemy rywalizować ze znajomymi na podzielonym ekranie na PlayStation dla dwóch a na Nintendo 64 nawet dla 4 zawodników.

// screenshoty własne z wersji na PSX