Archiwa tagu: DOS

Rick Dangerous II #00

Rick Dangerous II

listopad 1990

35 lat temu zadebiutował Rick Dangerous II, kontynuacja jednej z najbardziej znanych i najtrudniejszych platformówek końca lat 80, wydanych na domowe komputery osobiste. Tym razem nieustraszony archeolog porzucił tropikalne świątynie oraz starożytne grobowce i przeniósł się w zdecydowanie bardziej futurystyczny klimat, by zmierzyć się z inwazją kosmitów. Twórcy z Core Design zachowali jednak to, co stanowiło o sile oryginału – precyzyjną mechanikę, zabójcze pułapki i humor w stylu filmów przygodowych z tamtej epoki. Rick Dangerous 2 wprowadził lepszą oprawę graficzną, płynniejszą animację i większą różnorodność lokacji. Jednocześnie zachował trudną, precyzyjną rozgrywkę, czyhające na każdym kroku pułapki i konieczności zapamiętywania sekwencji ruchu, by w ogóle przetrwać.

// screenshoty z wersji na Amigę z serwisu MobyGames

Stonekeep #00

Stonekeep

8 listopada 1995

Trzydzieści lat temu Interplay wypuściło na rynek Stonekeep – ambitny, pełen rozmachu dungeon crawler, który miał być następcą klasyków gatunku, takich jak Dungeon Master czy Eye of the Beholder. W tamtym czasie gra wyróżniała się niezwykle dopracowaną oprawą – prerenderowanymi lokacjami, animowanymi postaciami i przerywnikami filmowymi, w których występowali prawdziwi aktorzy. Gracz wcielał się w Drake’a, bohatera próbującego odzyskać swoje królestwo, które dekadę wcześniej zostało zniszczone przez szalonego boga Khull-Khummę. Wędrówka przez tytułową fortecę pełna była pułapek, zagadek i potyczek, a ręcznie rysowany interfejs i klimatyczne cutscenki w stylu FMV nadawały całości unikalnego charakteru. Stonekeep zapisał się w historii nie tylko z powodu swojego klimatu i rozmachu, z jakim przedstawiono historię, ale także przez niezwykle burzliwy proces tworzenia, trwający ponad 5 lat, co w latach 90-tych było całą epoką.

// screenshoty ze sklepu GOG

Screamer #00

Screamer

31 października 1995

Trzydzieści lat temu zadebiutował Screamer – jedna z tych gier, które najlepiej oddawały ducha klasycznych automatów wyścigowych lat 90. Tytuł stworzony przez włoskie studio Graffiti, a wydany przez Virgin Interactive, był błyskawicznie porównywany do takich hitów jak Ridge Racer czy Daytona USA, oferując równie zawrotne tempo i kolorową, trójwymiarową grafikę, która w tamtym czasie, zwłaszcza na pecetach, robiła ogromne wrażenie. Choć gra nie posiadała licencjonowanych marek samochodów, nadrabiała to arcade’owym charakterem, dynamiczną kamerą i doskonale zrealizowanym modelem jazdy, który łączył prostotę z satysfakcją z prowadzenia. Screamer stał się jednym z symboli epoki DOS-owych wyścigów i jak dotąd doczekał się dwóch sequeli. Jak dotąd… bo na przyszły rok zapowiedziano nową odsłonę pod tym samym tytułem.

// screenshoty ze sklepu GOG

Hexen: Beyond Heretic #00

Hexen: Beyond Heretic

30 października 1995

30 lat obchodzi dziś Hexen – mroczna, brutalna i niezwykle klimatyczna kontynuacja gry Heretic od Raven Software. Tytuł powstał na zmodyfikowanym silniku Dooma, umożliwiającym między innymi skakanie oraz spoglądanie w dół i w górę. Gra oferowała nie tylko szybszą akcję i większy nacisk na walkę wręcz, ale też elementy, które wręcz zbliżały go do gier RPG. Gracze mogli wcielić się w jedną z trzech postaci – wojownika, kapłana lub maga – a każda z nich oferowała zupełnie inny styl walki. Hexen imponował również strukturą poziomów. Zamiast liniowych etapów znanych z innych FPSów tamtego okresu, Raven postawiło na system hubów, w których gracz powracał do wcześniejszych lokacji, rozwiązując zagadki i otwierając nowe ścieżki. Surowy klimat fantasy, przepełniony gotyckimi katedrami, plugawą magią i potworami rodem z koszmarów, sprawił, że Hexen na długo zapadł w pamięć.

// screenshoty ze sklepów GOG i Steam

Destruction Derby #00

Destruction Derby

20 października 1995

Trzydzieści lat mija właśnie od premiery Destruction Derby. Wyścigi od Reflections Interactive, wydane przez Psygnosis, były jedną z pierwszych w historii produkcji stawiających na czystą, widowiskową demolkę pojazdów. Dotarcie do mety było sprawą drugorzędną. Liczyło się przede wszystkim przetrwanie chaosu na torze i rozbicie jak największej ilości samochodów przeciwników, zaś system punktacji nagradzał agresywną jazdę i efektowne kolizje. Gra oferowała kilka trybów rozgrywki, w tym tytułowe Destruction Derby, w którym kilkanaście samochodów wpadało na siebie na ogromnej arenie. Model zniszczeń, jak na połowę lat dziewięćdziesiątych, robił ogromne wrażenie. Uszkodzone silniki dymiły, zderzaki, błotniki czy maska ulegały deformacji, a każdy kolejny cios miał wpływ na sterowność pojazdu. Prosta, lecz uzależniająca rozgrywka, dynamiczna muzyka i charakterystyczny głos komentatora sprawiły, że gra na długo zapadła w pamięć.

// screenshoty własne

The Secret of Monkey Island #00

The Secret of Monkey Island

październik 1990

Trzydzieści pięć lat temu, bliżej nieokreślonego dnia w październiku 1990 roku, świat gier poznał Guybrusha Threepwooda – nieporadnego, lecz bardzo ambitnego młodzieńca, który marzył o tym, by zostać piratem. The Secret of Monkey Island, stworzone przez Rona Gilberta, Tima Schafera i Dave’a Grossmana a wydane przez Lucasfilm Games (późniejsze LucasArts) stało się jednym z najważniejszych punktów w historii przygodówek point-and-click, łącząc doskonałe zagadki logiczne z inteligentnym scenariuszem i charyzmatycznymi postaciami.

Gra zachwycała humorem i błyskotliwymi dialogami, a także atmosferą egzotycznej przygody, wspartej niezapomnianą muzyką Michaela Landa. Rozwijany od kilku lat interfejs SCUMM, który po raz pierwszy pojawił się w grze Maniac Mansion, pozwalał eksplorować świat w intuicyjny sposób, bez frustracji związanych z wpisywaniem poleceń z klawiatury, rozwiązaniem typowym dla wielu przygodówek lat 80-tych. Pierwsza część Monkey Island, będąc jednym z tytułów, które rozpoczęły złotą erę gier przygodowych, na stałe wpisała się do historii jako ponadczasowa klasyka, która zdefiniowała standardy gatunku.

// screenshoty z serwisu MobyGames

Magic Carpet 2 #00

Magic Carpet 2

29 września 1995

Drugi z dzisiejszych tytułów, który ukazał się dokładnie trzy dekady temu to Magic Carpet 2: The Netherworlds, sequel jednej z najbardziej oryginalnych gier lat 90. Stworzone przez studio Bullfrog i wydane przez Electronic Arts, dzieło Petera Molyneux rozwijało pomysł lotu na tytułowym latającym dywanie, wprowadzając mroczniejszą atmosferę, bardziej złożone zadania i rozbudowaną kampanię, w której eksploracja tajemniczych krain przeplatała się z dynamicznymi starciami. Magic Carpet 2 wyróżniało się niezwykłą swobodą poruszania się w pełnym 3D, co w połowie lat 90. wciąż było rzadkością. Gra zachwycała wizualnie, a jednocześnie wymagała strategicznego myślenia.

// screenshoty ze sklepu GOG

Wipeout #00

Wipeout

29 września 1995

Równo przed trzydziestu laty na konsolach PlayStation pojawił się Wipeout – futurystyczna gra wyścigowa, która z miejsca przyciągnęła uwagę swoją szybkością, stylem i niespotykanym dotąd klimatem. W produkcji brytyjskiego studia Psygnosis, zamiast samochodów czy motocykli, gracze dostali pod kontrolę antygrawitacyjne pojazdy pędzące z zawrotną prędkością po zakręconych torach, w blasku neonów i w otoczeniu futurystycznej architektury. Klimat dopełniała ścieżka dźwiękowa złożona z pulsujących rytmów elektroniki, w której swoje miejsce znalazły takie zespoły jak Orbital, Leftfield czy The Chemical Brothers.

// screenshoty z serwisu MobyGames

Wing Commander #00

Wing Commander

26 września 1990

35 lat temu na komputerach osobistych zadebiutował Wing Commander, kosmiczna symulacja wydana przez Origin Systems. Dzieło stworzone przez Chrisa Robertsa z miejsca wyróżniło się kinowym rozmachem oferując dynamiczne starcia w przestrzeni kosmicznej, a przy tym rozbudowaną narrację z bohaterami i poczuciem uczestniczenia w galaktycznym konflikcie z rasą Kilrathi. Wing Commander zachwycał oprawą audiowizualną, pełną animowanych portretów postaci i efektownych sekwencji walk w kosmosie.

Gra zapoczątkowała jedną z najważniejszych serii lat dziewięćdziesiątych, doczekała się licznych kontynuacji, dodatków, a nawet adaptacji filmowej. Rozwinęła także karierę samego Robertsa, który na początku tego stulecia przeniósł się do Hollywood, by spróbować kariery jako producent filmowy. Później wrócił jednak do branży gier i od kilkunastu lat obiecuje nam nowy wymiar symulacji kosmicznej w postaci wciąż nieukończonego Star Citizena.

// screenshoty ze sklepu GOG

Command & Conquer #00

Command & Conquer

26 września 1995

30 lat temu zadebiutowało Command & Conquer od kalifornijskiego Westwood Studios, gra, która na zawsze odmieniła krajobraz strategii czasu rzeczywistego. Tytuł przenosił graczy w sam środek konfliktu pomiędzy Global Defense Initiative a tajemniczym Bractwem Nod, oferując dynamiczne budowanie bazy i zarządzanie zasobami połączone z taktycznymi starciami na polu bitwy. To właśnie tu RTSy nabrały charakteru nie tylko ze względu na rozgrywkę, ale przede wszystkim na widowisko, w którym fabuła, muzyka oraz filmowe przerywniki odgrywane przez prawdziwych aktorów, stały się równie istotne. Command & Conquer położyło fundamenty pod całą erę gier strategicznych. Przez lata doczekała się wielu kontynuacji i spin-offów, a także zainspirowała kolejne serie RTSów i ukształtowała gusta milionów graczy.

// screenshoty z serwisu MobyGames