Archiwa tagu: Windows

Dungeon Siege II

16 sierpnia 2005

20 lat temu miała miejsce premiera drugiej części popularnej gry RPG akcji studia Gas Powered Games. Dungeon Siege II rozwinął pomysły oryginału, dodając bardziej rozbudowaną fabułę, bogatszy świat i głębszy system rozwoju postaci. Akcja tytułu przenosi gracza do krainy podzielonej wojną, gdzie wciela się on w najemnika uwikłanego w konflikt pomiędzy siłami dobra i zła. W przeciwieństwie do pierwszej części, tym razem historia prowadzona jest w bardziej epizodyczny sposób, z wyraźnymi zadaniami głównymi, licznymi misjami pobocznymi oraz dialogami wpływającymi na przebieg wydarzeń. Rozgrywka zachowała dynamiczny charakter walki w czasie rzeczywistym, ale pozwala na większą kontrolę nad drużyną, która może liczyć do sześciu postaci o różnych klasach i specjalizacjach. Dzięki poprawionej oprawie graficznej i rozbudowanemu systemowi umiejętności, Dungeon Siege II uchodzi za jedną z ciekawszych odsłon gatunku hack ‘n slash z połowy lat 2000.

// screenshoty ze Steama oraz serwisów MobyGames i GameFAQs

Everybody's Gone to the Rapture #00

Everybody’s Gone to the Rapture

11 sierpnia 2015

10 lat temu ukazało się Everybody’s Gone to the Rapture – melancholijna. narracyjna przygodówka (potocznie nazywana symulatorem chodzenia) stworzona przez brytyjskie studio The Chinese Room. Akcja gry toczy się w latach osiemdziesiątych XX wieku, a gracz trafia do malowniczej angielskiej wioski Yaughton, znajdującej się w hrabstwie Shropshire. Już po pierwszych krokach orientujemy się, że coś jest nie tak. Mieścina jest całkowicie opustoszała a pozostawione przedmioty, sprzęty, czy też pootwierane domy sugerują, że wszystko wydarzyło się nagle.

Spacerując po pięknie odwzorowanym, sielankowym otoczeniu, przemierzając ulice, ogrody i budynki, gracz natrafia na świetliste ślady i echa rozmów, które odsłaniają historie mieszkańców i powoli ujawniają przyczyny ich zniknięcia. Everybody’s Gone to the Rapture wyróżnia się powolnym tempem, naciskiem na atmosferę oraz piękną oprawą audiowizualną – od realistycznie odwzorowanych krajobrazów po poruszającą, orkiestrową ścieżkę dźwiękową. To doświadczenie skupione na opowieści i emocjach, bardziej medytacyjne niż typowo rozgrywkowe, zachęcające do refleksji nad ludzkimi relacjami, samotnością i przemijaniem.

// screenshoty ze Steama oraz oficjalnej strony The Chinese Room

Worms 4: Mayhem #00

Worms 4: Mayhem

29 lipca 2005

20 lat temu ukazała się kolejna odsłona kultowej serii turowych gier strategicznych, w której gracze dowodzą drużynami zabójczych, choć niezwykle zabawnych robaków. Tym razem studio Team17 ponownie sięgnęło po trójwymiarową oprawę graficzną, rozwijając pomysły z wcześniejszego Worms 3D ,ale dodając więcej humoru, większe możliwości personalizacji i całkiem nową kampanię fabularną.

Gra oferuje klasyczne dla serii pojedynki, w których każdy z graczy po kolei przemieszcza swoje robaki po deformowalnej mapie i stara się wyeliminować przeciwników przy pomocy bogatego arsenału, nierzadko absurdalnych broni – od bazooki i granatów po eksplodujące owce, strzały zatrutej strzałki i bombardowania krowami. Nowością jest rozbudowany tryb kampanii, w którym drużyna robaków podróżuje przez różne epoki historyczne, od średniowiecza po futurystyczne światy, wykonując zadania zlecane przez ekscentrycznego profesora Worminkle’a. Tryb ten wprowadza nieco więcej narracji, a każdej misji towarzyszą krótkie przerywniki filmowe.

// screenshoty z serwisu MobyGames

MechWarrior 2: 31st Century Combat #00

MechWarrior 2: 31st Century Combat

24 lipca 1995

30 lat temu światło dzienne ujrzał MechWarrior 2: 31st Century Combat. Wydana przez Activision futurystyczna gra symulacyjna, której akcja toczy się w uniwersum BattleTech, pozwala graczom zasiąść za sterami potężnego mecha bojowego i wziąć udział w konflikcie między dwoma zwaśnionymi klanami: Wolf i Jade Falcon. Kampania oferuje zróżnicowane misje, w których kluczowe znaczenie mają taktyka, zarządzanie uzbrojeniem, systemami chłodzenia i pancerzem oraz umiejętne wykorzystanie terenu. W swoim czasie MechWarrior 2 wyróżniał się dopracowaną grafiką wykorzystującą akcelerację 3D, dynamiczną muzyką i zaawansowanym modelem fizyki.

// screenshoty z serwisu MobyGames

First Dwarf #00

First Dwarf

Pixel Heaven to nie tylko event, gdzie można pograć na starych komputerach, posłuchać ciekawych prelekcji, czy też osobiście porozmawiać z twórcami tytułów, w jakie zagrywaliśmy się w dzieciństwie. To także, a może i przede wszystkim, miejsce, gdzie można spotkać ludzi tak samo jak i my pozytywnie zakręconych na punkcie naszego ulubionego hobby. Jedną z takich osób, którą poznałem przy wieczornych piątkowych pogaduchach był mój imiennik Michał z warszawskiego studia Star Drifters.

O Star Drifters mogliście już usłyszeć przy okazji ciepło przyjętego Driftland: The Magic Revival, strategii czasu rzeczywistego, w której gracz jako potężny mag łączy lewitujące wyspy, rozwija swoje królestwo i rywalizuje z innymi władcami o dominację nad światem. I tak, przy mniej lub bardziej bezalkoholowym napoju o złocistej barwie, Michał prezentował na telefonie gameplay z gry, nad którą właśnie trwają prace. First Dwarf wyglądał na tyle obiecująco, że ledwo wróciłem tego wieczora do hotelu, a już odpaliłem na swoim Legionie Go sklep Steama i korzystając z trzydziestoprocentowej promocji wykupiłem wczesny dostęp, by zagrać chwilę jeszcze przed snem.

Tuż po włączeniu, gra wita nas animowanym intrem, mnie stylem przypominające stare kreskówki Hanna-Barbera. Krasnolud Tru, w którego przyjdzie nam się wcielić, lecąc sterowcem natrafia na bardzo niesprzyjające warunki atmosferyczne i rozbija się na jednej z lewitujących wysp. Następnego ranka, gdy przychodzi do szacowania strat, okazuje się, że latający pojazd do niczego już się nie nadaje. Na szczęście, katastrofę przetrwał mechaniczny pancerz, za którego sterami zasiadamy, by zbadać nieznany ląd. Bez uszczerbku na zdrowiu wychodzi także nasza towarzyszka, smoczyca Ragna, która w początkowej fazie rozgrywki pełni rolę przewodnika, ale niebawem będziemy mogli się w nią wcielić, by dolecieć do niedostępnych dla krasnoluda miejsc.

Po przejęciu kontroli nad Tru, uwagę zwraca urokliwy, pełen szczegółów, kolorowy świat, graficznie stylizowany na World of Warcraft. W ucho wpada również przyjemnie grająca w tle muzyka. Po rozprawieniu się z pierwszymi potworami musimy założyć obozowisko, najlepiej w miejscu bogatym w zasoby naturalne. I tu dochodzimy do tego, czym naprawdę ta gra jest. Początkowo wyglądający na hack ‘n slasha – mamy zręcznościową walkę, rozwój naszego bohatera a także mecha i smoczycy – First Dwarf okazuje się być ciekawą hybrydą RPGa, strategii RTS oraz survivalu. Oprócz eksploracji terenu, rozbudowy bazy i zarządzania dość ograniczonymi surowcami, musimy także dbać o energię mecha a przede wszystkim przetrwać w niesprzyjającym świecie, gdzie co rusz atakują nas fale potworów.

Po kilku godzinach spędzonych z nadchodzącą produkcją Star Drifters, moje wrażenia są jak najbardziej pozytywne. Widać, że to Early Access, ale widać także, że twórcy pracują w pocie czoła. Przy pierwszym podejściu, doszedłem do momentu, w którym nie bardzo wiedziałem co zrobić. Samouczek kazał mi lecieć smoczycą na sąsiednią wyspę, ale po zbadaniu jej wzdłuż i wszerz nie było nic, co popchnęłoby fabułę do przodu. Podobnie w jednej z misji pobocznych, gdzie NPC zniknął zanim wróciłem do niego z wymaganym przedmiotem. Pod koniec czerwca natomiast, wjechała na Steam duża aktualizacja, które te wszystkie błędy naprawiła.

Dalej kuleje natomiast optymalizacja. Legion Go nie jest oczywiście referencyjnym sprzętem. Jednak dziś, gdy handheldy PC zdobyły tak dużą popularność, każdy twórca gier powinien mieć to na uwadze i dopracować swój produkt na tyle, by trzymał te 60 klatek w rozdzielczości Full HD na co najmniej średnich detalach. Obecnie, gdy zaczynało się więcej dziać na ekranie, miałem spadki poniżej 30 fpsów i to w rozdzielczości 1280×800.

Taki urok wczesnego dostępu. Ogólnie nie jestem zwolennikiem tej formy dystrybucji. Wolę grać w ukończone (podkreślam ukończone, nie wydane na szybko) tytuły. Jednak w niektórych przypadkach, gdy bardziej chodzi o okazanie wsparcia małym, niezależnym deweloperom dla ich obiecującej i dobrze zapowiadającej się gry, z przyjemnością jestem w stanie wysupłać te kilkadziesiąt złotych, gdy wierzę, że projekt przerodzi się w coś wartego uwagi.

// screenshoty z materiałów prasowych Star Drifters, bo moje własne nie oddają piękna baśniowej krainy, w której toczy się akcja gry

Rocket League #00

Rocket League

7 lipca 2015

10 lat świętuje dziś Rocket League, dynamiczna gra sportowa stworzona przez studio Psyonix, która łączy futbol z wyścigami samochodowymi. Gracze sterują futurystycznymi pojazdami wyposażonymi w dopalacze i rywalizują na zamkniętych arenach, starając się trafić ogromną piłkę do bramki przeciwnika. Gra oferuje zarówno tryby dla jednego gracza, jak również rozgrywkę wieloosobową – lokalnie i przez internet. Dzięki intuicyjnemu sterowaniu, różnorodnym pojazdom i systemowi awansowania w rankingach, Rocket League zyskała ogromną popularność wśród graczy na całym świecie. Od premiery w 2015 roku gra była regularnie aktualizowana, wprowadzając nowe tryby, wydarzenia sezonowe oraz elementy kosmetyczne.

// screenshoty z bloga PlayStation

Diablo II - wersja PL #00

Diablo II PL

5 lipca 2000

Dokładnie tydzień po premierze światowej, Diablo II zagościło także w polskich sklepach. Gracze otrzymali pełną polską wersję językową, przygotowaną pod nadzorem CD-Projektu, w której nie tylko przetłumaczono tekst, ale również nagrano profesjonalne dialogi. Zwykle nie piszę o tego typu rocznicach, ale Diablo jest dla mnie serią wyjątkową. Pierwszą część przeszedłem wzdłuż i wszerz, wszystkimi postaciami, na wszystkich poziomach trudności, próbując także gry online na BattleNecie. Dwójki wyczekiwałem z wypiekami na twarzy, już od pierwszej zapowiedzi, jeszcze w 1997 roku. Pamiętam wielokrotnie przekładaną premierę. Sequel początkowo miał ukazać się w pierwszym kwartale 1998, ale Blizzard słynący wówczas z dewizy „it’ll be ready when it’s ready” potrzebował ponad dwóch lat na dopracowanie gry.

Młodsi gracze mogą nie pamiętać, ale ćwierć wieku temu kupno gry nie było tak proste jak dziś. Nie wchodziło się do sklepu z menu konsoli, czy launchera na PC i nie załatwiało wszystkiego trzema kliknięciami. Sprzedaż wysyłkowa istniała, nawet sklepy internetowe zaczęły się pojawiać, ale mało kto był na tyle odważny, by płacić przed zobaczeniem i dotknięciem produktu. Brak ochrony kupujących, jaka dzisiaj jest normą, dawał duże pole do nadużyć nieuczciwym sprzedawcom. Aby kupić grę należało udać się do Empiku, Media Markt, czy dedykowanego sklepu z grami, co dla mieszkańców małych miejscowości wiązało się z wyprawą do najbliższego dużego miasta. Największym problemem było jednak uzbieranie środków. Głośny tytuł AAA, którym bez wątpienia było Diablo 2, to wtedy wydatek niemal dwustu złotych, co przy ówczesnej minimalnej płacy 700 zł, przekłada się na grubo ponad tysiąc według dzisiejszych realiów.

Kwota nieosiągalna dla zwykłego nastolatka w tamtych czasach. Dobrze pamiętam, że aby kupić w Empiku upragnione pudełko z Diablo 2, w trakcie wakacji ze dwa tygodnie pracowałem jako „przynieś, wynieś, pozamiataj” na budowie. Grę kupiłem dopiero we wrześniu. Zaczęła się już szkoła i nie było aż tyle czasu na cieszenie się zakupem, pozostawały jedynie weekendy. Był to mój pierwszy oryginał kupiony w pełnej premierowej cenie. I ani trochę mnie nie zawiódł. Znów zupełnie wsiąkłem w świat Diablo przechodząc wszystkie cztery akty kolejnymi postaciami. Później nadszedł dodatek, w domu pojawiło się stałe łącze i grałem już tylko po sieci. Co więcej, gdy wyprowadziłem się od rodziców na studia i kupiłem laptopa, od razu w brytyjskim GAME nabyłem drugi zestaw Diablo 2 z dodatkiem, by móc grać online z bratem, na zmianę z MU Online a później także Guild Wars. Jedyne co mi się do końca nie podobało to fakt, że trzeba było bardzo uważać podczas rozwoju postaci. Każdy punkt przydzielony na drzewku umiejętności zostawał tam na stałe i nie było możliwości zmiany specjalizacji. Zmieniono do dopiero później w jednym z kolejnych patchy.

// screnshoty dzięki uprzejmości mojego najwierniejszego fana Dominika

Icewind Dale #00

Icewind Dale

30 czerwca 2000

Dziś (a według części źródeł wczoraj) minęło 25 lat od premiery Icewind Dale, kolejnego RPGa od Black Isle Studios opartego na zasadach Advanced Dungeons & Dragons i osadzonego w świecie Forgotten Realms. Tym razem gracz dowodzi sześcioosobową drużyną poszukiwaczy przygód na północnych, skutych lodem rubieżach Doliny Lodowego Wichru, by stawić czoła pradawnemu złu zagrażającemu całemu regionowi. Podobnie jak Baldur’s Gate i Planescape: Torment, poprzednie tytuły dewelopera, Icewind Dale również wykorzystuje silnik Infinity Engine, ale koncentruje się bardziej na walce i eksploracji niż na rozbudowanej fabule, dialogach, czy też relacjach między postaciami. Oprawa graficzna wyróżnia się ręcznie rysowanymi tłami przedstawiającymi lodowe pustkowia, ruiny i lochy, zaś skomponowana przez Jeremy’ego Soule’a muzyka nadaje całości nastrojowy klimat epickiej przygody.

// screenshoty ze sklepu GOG

Diablo II #00

Diablo II

28 czerwca 2000

25 lat temu, po wielu miesiącach oczekiwania, fani wreszcie otrzymali kontynuację, ośmielę się stwierdzić, najpopularniejszego hack ‘n slasha w historii – Diablo. Działo się to w zamierzchłych czasach, kiedy Blizzard był synonimem najwyższej jakości i wypuszczał gry rzadko, ale za to dopięte na ostatni guzik. Premiery niejednokrotnie przekładano na dalszy termin, bo wewnętrzną dewizą studia było “it’ll be ready when it’s ready”.

Oczywiście, tuż po premierze Diablo II pojawiły się głosy malkontentów, recenzje w prasie też nie były jednoznacznie pozytywne. Ale mnie to nie przeszkadzało. Otrzymałem dokładnie to, czego chciałem. Więcej klas postaci do wyboru, więcej potworów do pokonania, więcej przedmiotów do zebrania i przede wszystkim, więcej światów do odwiedzenia. Bigger, better, more badass! Po latach to właśnie dwójka uchodzi za to właściwe, najbardziej klimatyczne Diablo. A dzięki niedawnemu remasterowi możemy ją ogrywać również na współczesnych sprzętach.

// screenshoty ze strony Blizzarda

Batman: Arkham Knight #00

Batman: Arkham Knight

23 czerwca 2015

10 lat temu ukazał się Batman: Arkham Knight, trzecioosobowa gra akcji będąca zwieńczeniem serii Arkham stworzonej przez studio Rocksteady. Gracz ponownie wciela się w Batmana, który musi stawić czoła Strachowi na Wróble, oraz największemu zagrożeniu dla Gotham – tytułowemu Rycerzowi Arkham. Rozgrywka łączy eksplorację otwartego miasta, efektowne starcia wręcz, skradanie się i rozbudowane zagadki detektywistyczne. Nowością jest możliwość swobodnego korzystania z Batmobilu, który pełni rolę zarówno środka transportu, jak i narzędzia walki. Arkham Knight wyróżniał się efektowną oprawą graficzną, mroczną atmosferą i emocjonującą fabułą zamykającą historię Mrocznego Rycerza.

// screenshoty ze sklepów GOG i PlayStation