Archiwa tagu: MMORPG

World of Warcraft #00

World of Warcraft

23 listopada 2004

20 lat temu serwery BattleNet rozgrzały się do czerwoności. Tego dnia bowiem zadebiutował World of Warcraft, gra którą bez skrupułów można nazwać MMO wszech czasów. Do dziś w licznych zestawieniach i stronach zajmujących się statystykami okupuje pierwsze miejsce pod względem liczby graczy, zarówno tych aktywnych, jak i wszystkich posiadających konto. W chwili, gdy piszę te słowa, w WoWa gra właśnie ponad 398 tysięcy osób, dzienna liczba graczy jest szacowana na ok. 712 tysięcy, zaś aktywnych kont (z ostatnich 30 dni) było 8,8 miliona. Całkowitą liczbę graczy, którzy zagrali w World of Warcraft szacuje się na nieco ponad 156 milionów.

O samej grze chyba nie ma sensu pisać, bo słyszał o niej chyba każdy gracz. Zwłaszcza, że osobiście nie miałbym zbyt wiele do powiedzenia. W czasach jego największej popularności, jako biedny student, nie mogłem sobie pozwolić na comiesięczne opłacanie abonamentu. Z tego też powodu, zdecydowanie więcej czasu spędziłem w Guild Wars, które kupowało się raz i grało bez żadnej subskrypcji. Dłuższą chwilę w World of Warcraft pograłem dopiero w 2013 roku, kiedy to korzystając z urlopu ojcowskiego wykorzystałem 30-dniowy kod dodawany do edycji kolekcjonerskiej Diablo 3. Gra podobała mi się, ale nic poza tym. Miesiąc wystarczył mi, by zaznajomić się z tym tytułem, pozwiedzać świat Azeroth, porobić questy, poznać fabułę i… stwierdzić, że to nie dla mnie. Jako świeżo upieczony ojciec nie miałem już czasu by na dobre wkręcić się w jakiekolwiek MMO, nawet tak uznane jak WoW.

// screenshoty z archiwum oficjalnej strony World of Warcraft
// statystyki według: ActivePlayerIO oraz MMO Populations

The Elder Scrolls Onine #00

The Elders Scrolls Online

4 kwietnia 2014

10 lat temu Bethesda przedstawiła światu grę MMO osadzoną w świecie swojej flagowej serii RPGów: The Elder Scrolls: Online. Mimo iż tytuł ten nie zdołał przebić popularnością World of Warcraft, to po dziś dzień ma stałą bazę fanów płacących comiesięczny abonament i cały czas jest sukcesywnie rozwijany. Duże dodatki dodające nowe elementy gry pojawiają się praktycznie co roku.

// screenshoty z oficjalnej strony TESO

Guild Wars #01

Guild Wars

28 kwietnia 2005

Osiemnastkę świętuje dziś Guild Wars. Swego czasu był to największy konkurent World of Warcraft, różniący się od niego przede wszystkim modelem biznesowym. Podczas gdy w MMO od Blizzarda można było grać wyłącznie po opłaceniu abonamentu, za produkcję NCSoft płaciliśmy tylko raz, przy zakupie gry. Szczerze przyznam, że ten sposób monetyzacji mnie kupił. Jako biedny wówczas student, każdą złotówkę oglądałem dwa razy przed wydaniem i nie byłem w stanie pozwolić sobie na płacenie kilkudziesięciu złotych miesięcznie za możliwość korzystania z serwerów.

Ogólnie nie lubię gier multiplayer, najlepiej czuję się grając w samotności w produkcje dla jednego gracza z rozbudowanym światem i fabułą. Guild Wars jest chyba jedynym wyjątkiem. W latach 2006-2008 grałem naprawdę sporo. Bakcyla szybko podłapał też brat. Początkowo graliśmy na zmianę, bo w domu był tylko jeden komputer. Dopiero po pewnym czasie, gdy zacząłem pracować i zarobiłem na pierwszego laptopa, mogliśmy grać ze sobą. Obaj należeliśmy do dość prężnie działającej gildii, skupionej wokół użytkowników forum portalu gram.pl. Z niektórymi z nich utrzymuję kontakt do dzisiaj. Do czasów ubiegłorocznego Pixel Heaven, był to też jeden jedyny raz, gdy spotkałem się na żywo z ludźmi poznanymi w internecie, z którymi razem graliśmy.

// screenshoty własne oraz ze sklepu Steam

EVE Online #01

EVE Online

6 maja 2003

19 lat temu mała, nikomu wówczas nieznana firma z Islandii wydała EVE Online – MMORPG, w którym zamiast chodzić z mieczem po krainach fantasy, wnikamy w świat sci-fi i zajmujemy miejsce za sterami statku kosmicznego podróżując po obszarze całego Wszechświata obejmującego ponad 7500 układów słonecznych. Wokół gry błyskawicznie powstała zorganizowana społeczność a sam tytuł na stałe wpisał się w historię elektronicznej rozgrywki. Po pierwsze, w 2012 roku jako jedna z 14 gier trafiła do ekspozycji w Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Nowym Jorku (obecnie lista liczy 23 tytuły).

Po drugie, EVE Online zdobyło kilka osiągnięć odnotowanych w Księdze Rekordów Guinnessa:

Nigdy nie miałem okazji zagrać w EVE Online, chociaż swego czasu namawiało mnie do tego, niezależnie od siebie, co najmniej trzech różnych znajomych. Jako biedny student nie byłem w stanie wysupłać tyle gotówki. by grać w tytuły wymagające opłacania abonamentu. Z tego samego powodu ominął mnie także World of Warcraft. Później, gdy gra przeszła na model free-to-play i jedynie zawartość premium stała się płatna, straciłem zupełnie zainteresowanie grami MMO, a w zasadzie w ogóle rozgrywką dla wielu graczy. Od kilku dobrych lat praktykuję styl gracza samotnika spędzającego czas w swojej jaskini nad tytułami single player. Nawet gdybym kiedyś znów nabrał chęci na multiplayer, to czasu by wniknąć w społeczność graczy EVE Online prawdopodobnie nie będę miał już nigdy.

// screenshoty ze sklepów Steam oraz Epic

Tibia #01

Tibia

7 stycznia 1997

25 lat temu czterech ambitnych studentów z Niemiec wypuściło na rynek tytuł, który zmienił życie wielu graczy. Tibia, to jeden z pierwszych przedstawicieli gatunku, który wówczas jeszcze nie posiadał dzisiaj używanej nazwy. Ta, MMORPG (Massively multiplayer online role-playing game), została wprowadzona kilka miesięcy później przez twórców Ultimy Online, przez wielu mylnie uważanych za pierwszą tego typu grę, ale z pewnością tą, odpowiedzialną za popularyzację gatunku i późniejszy boom na wszelkiego rodzaju MMO.

Tibia, w porównaniu do Ultimy, miała jedną ogromną zaletę: była (i nadal jest) całkowicie darmowa. Model biznesowy opiera się na dodatkowo płatnej zawartości premium. Żeby uruchomić Tibię wystarczy ściągnąć klienta i go zainstalować. Ultima Online natomiast nie dość, że kosztowała tyle co pełnoprawna produkcja AAA, czyli ok. $50-60, to jeszcze wymagała opłacania abonamentu. Co prawda obecnie kwota $10 nie robi wrażenia. To mniej niż miesiąc Netflixa, czy 2 miesiące Spotify Premium. Jednak 25 lat temu stanowiło to 10% przeciętnego wynagrodzenia w naszym kraju. To tak jakbyśmy dziś mieli płacić 500-600 złotych za miesiąc grania. Z pewnością to był główny powód, dla którego Tibia największy sukces odniosła w mniej zamożnych społeczeństwach, takich jak: Brazylia, Polska, czy inne kraje Ameryki Południowej.

Osobiście w Tibię nie zagrałem ani razu, chyba nawet nie widziałem jej na żywo uruchomionej na komputerze. W czasach gdy zbierała przed monitorami najliczniejszą rzeszę odbiorców, ja grałem w Diablo 2 i Guild Wars. Według statystyk, które odnalazłem, pik popularności gra przeżyła w 2007 roku, kiedy miała 250 tys. aktywnych graczy a jednorazowy rekord jednocześnie zalogowanych użytkowników to 64 tys. Biorąc pod uwagę, że dziś według informacji na głównej stronie gry online przebywa kilkanaście tysięcy osób, z powodzeniem można stwierdzić, że Tibia nadal żyje i wciąż ma swoich wiernych fanów.

// screenshoty z serwisu MobyGames