Archiwa tagu: strzelaniny

The Matrix: Path of Neo #00

The Matrix: Path of Neo

7 listopada 2005

Według jednych źródeł dziś, według innych jutro mija 20 lat od premiery drugiej gry toczącej się w uniwersum stworzonym przez rodzeństwo Wachowskich – The Matrix: Path of Neo. W przeciwieństwie do wcześniejszego Enter the Matrix, który skupiał się na postaciach pobocznych, tym razem mogliśmy wcielić się w rolę samego Thomasa Andersona. Gra stanowiła swoiste streszczenie całej trylogii filmowej, z przerywnikami, cytatami i dynamicznymi scenami akcji, które przenosiły na ekran komputerowy kluczowe momenty z filmów. System walki, łączący kung-fu, akrobatykę i strzelaniny z charakterystycznym spowolnieniem czasu doskonale oddawał ducha Matrixa z wielkiego ekranu. W pamięć zapadało także alternatywne zakończenie, gdzie Neo mierzył się z armią Agentów Smithów w przesadnie spektakularnym stylu. Path of Neo świata gier nie podbił, ale pozostaje ciekawym reliktem tamtej epoki, gdy kino i gry coraz śmielej przenikały się w poszukiwaniu wspólnego języka.

// screenshoty z materiałów prasowych wydawcy

Battlezone #00

Battlezone

listopad 1980

Czterdzieści pięć lat temu, bliżej nieokreślonego dnia w listopadzie 1980 roku, w salonach arcade pojawiły się automaty z tytułem uważanym za pierwszą trójwymiarową grę wideo. Oparty na wektorowej grafice 3D Battlezone od Atari był czymś więcej niż zwykłą strzelanką. Przenosił graczy do kabiny futurystycznego czołgu, oferując niespotykane wcześniej wrażenie głębi i przestrzeni. Patrząc na ekran niczym przez wizjer pojazdu bojowego, poruszając się po pustynnym terenie i niszcząc wrogie maszynynmożna było poczuć się jak w środku prawdziwej bitwy. Nawet amerykańska armia dostrzegła potencjał tej technologii – powstała specjalna wersja gry o nazwie The Bradley Trainer, używana do szkolenia operatorów pojazdów opancerzonych.

// screenshoty z serwisu MobyGames

Airfix Dogfighter #00

Airfix Dogfighter

3 listopada 2000

Kto z Was, we wczesnych latach dziewięćdziesiątych nie sklejał plastikowych modeli samolotów? A kto z Was nie marzył, by zasiąść za sterami własnoręcznie zbudowanego Spitfire’a, Mustanga czy Messerschmitta i nie polatać po swoim pokoju? To właśnie umożliwił nam wydany dokładnie ćwierć wieku temu Airfix Dogfighter, jedna z pierwszych gier szwedzkiego studia Paradox, firmowana nazwą znanego brytyjskiego producenta zabawek. Twórcy połączyli dziecięcą wyobraźnię z dynamiczną, zręcznościową rozgrywką, kreując tytuł, który pozwalał wcielić się w pilota miniaturowych samolotów z czasów II wojny światowej, walczących w domowym zaciszu. Zamiast misji nad kanałem La Manche lub północnym Pacyfikiem, bitwy powietrzne odbywały się nad kuchennym stołem, w pełnym mebli salonie, czy między łóżkiem a regałem w sypialni. Mimo dość prostej oprawy graficznej, swoboda lotu i poczucie zabawy sprawiło, że mieliśmy do czynienia z jedną z najbardziej oryginalnych wcieleń lotniczych gier akcji przełomu wieków.

// screenshoty z serwisu MobyGames

Star Wars: Battlefront II #00

Star Wars: Battlefront II

31 października 2005

Dwie dekady temu na komputerach PC oraz konsolach PS2, PSP i Xbox zadebiutował Star Wars: Battlefront II od studia Pandemic. W oczach wielu fanów stworzonego przez George’a Lucasa uniwersum, gra stała się definitywnym wcieleniem gwiezdnych bitew tamtego okresu. Sequel nie tylko poprawił wszystko, co oferował oryginał, ale też znacząco rozbudował skalę rozgrywki, pozwalając graczom wziąć udział w epickich starciach zarówno na powierzchni planet, jak i w przestrzeni kosmicznej. Oprócz niezwykle bogatego trybu multiplayer, Battlefront II oferował także kampanię fabularną dla pojedynczego gracza, gdzie z perspektywy weterana elitarnego 501. Legionu byliśmy świadkami postania Imperium i braliśmy udział w bitwach od Geonosis w trakcie Wojen Klonów, aż po Hoth, znanej z filmu Imperium Kontratakuje.

// screenshoty ze sklepów GOG i Steam

Hexen: Beyond Heretic #00

Hexen: Beyond Heretic

30 października 1995

30 lat obchodzi dziś Hexen – mroczna, brutalna i niezwykle klimatyczna kontynuacja gry Heretic od Raven Software. Tytuł powstał na zmodyfikowanym silniku Dooma, umożliwiającym między innymi skakanie oraz spoglądanie w dół i w górę. Gra oferowała nie tylko szybszą akcję i większy nacisk na walkę wręcz, ale też elementy, które wręcz zbliżały go do gier RPG. Gracze mogli wcielić się w jedną z trzech postaci – wojownika, kapłana lub maga – a każda z nich oferowała zupełnie inny styl walki. Hexen imponował również strukturą poziomów. Zamiast liniowych etapów znanych z innych FPSów tamtego okresu, Raven postawiło na system hubów, w których gracz powracał do wcześniejszych lokacji, rozwiązując zagadki i otwierając nowe ścieżki. Surowy klimat fantasy, przepełniony gotyckimi katedrami, plugawą magią i potworami rodem z koszmarów, sprawił, że Hexen na długo zapadł w pamięć.

// screenshoty ze sklepów GOG i Steam

Halo 5: Guardians #00

Halo 5: Guardians

27 października 2015

Dziesięć lat temu w ręce graczy z zielonego obozu konsol trafiło Halo 5: Guardians – piąta główna odsłona kultowej serii strzelanek FPS, stworzona przez studio 343 Industries. Tytuł kontynuował losy Master Chiefa, ale wprowadził także nową postać – Spartana Locke’a, którego misją było odnalezienie legendarnego bohatera. Gra była także technologicznym pokazem możliwości Xboxa One. Zachwycała płynnością rozgrywki w 60 klatkach na sekundę i skalą bitew, które rozgrywały się na ogromnych, wielopoziomowych mapach. Szczególne uznanie zdobył tryb wieloosobowy, zwłaszcza nowy Warzone, łączący elementy PvP i PvE w dynamicznych starciach z udziałem setek jednostek. Choć brakowało trybu kooperacyjnego na podzielonym ekranie, Guardians zostało zapamiętane jako ambitna, widowiskowa i pełna napięcia odsłona sagi Halo.

// screenshoty ze sklepu Xbox oraz oficjalnej strony Halo

TimeSplitters #00

TimeSplitters

26 października 2000

Ćwierć wieku temu, w Stanach Zjednoczonych zadebiutowało PlayStation 2. Dzięki temu, ten dzień obfituje w rocznice ukazania się kilku tytułów startowych konsoli na amerykańskim kontynencie. Dziś przedstawię trzy z nich, a pierwszym będzie strzelanka TimeSplitters stworzona przez studio Free Radical Design, założone przez byłych twórców GoldenEye 007 i Perfect Dark. Gra czerpała z klasyki gatunku FPS, ale oferowała przy tym coś, czego brakowało zwłaszcza na rynku konsolowym: szalone tempo akcji, absurdalny humor i bogactwo trybów, które zapewniały setki godzin zabawy. TimeSplitters wyróżniał się dynamiczną rozgrywką bez zbędnych przestojów, przemyślanym systemem broni i niezwykle zróżnicowanymi poziomami – od gangsterskiego świata lat 30. po futurystyczne laboratoria pełne mutantów. Choć kampania dla jednego gracza była prosta, to prawdziwą siłą gry stał się tryb wieloosobowy i edytor map, pozwalający graczom tworzyć własne areny.

// screenshoty z materiałów prasowych

Call of Duty 2 #00

Call of Duty 2

25 października 2005

20 lat temu studio Infinity Ward po raz drugi zabrało graczy na front II wojny światowej, oferując kontynuację jednej z najważniejszych strzelanek wojennych początku XXI wieku. Call of Duty 2 nie tylko zaoferowało widowiskową kampanię z perspektywy żołnierzy alianckich: Amerykanów, Brytyjczyków i Sowietów, ale także zachwyciło rozmachem bitew i realizmem pola walki. Znacznie usprawniono też silnik graficzny: realistyczne efekty eksplozji, dynamiczne oświetlenie i efekty gęstego dymu robiły niemałe wrażenie na tle konkurencji. To tutaj także zrezygnowano z klasycznych apteczek na rzecz regenerującego się zdrowia, co z czasem stało się standardem gatunku FPS w całej branży gier wideo.

// screenshoty ze sklepu Steam oraz serwisu MobyGames

Medal of Honor: Underground #00

Medal of Honor: Underground

24 października 2000

25 lat temu Electronic Arts wydało Medal of Honor: Underground, kontynuację ciepło przyjętej strzelanki FPS od studia DreamWorks Interactive, która ukazała się rok wcześniej. Tytuł przenosił graczy z frontów II Wojny Światowej wprost do okupowanej Francji, pozwalając wcielić się w członkinię ruchu oporu, Manon Batiste. Było to dość odważne posunięcie jak na tamte czasy, bo o ile do kobiecej protagonistki zdążyła nas już przyzwyczaić chociażby Lara Croft, o tyle główna bohaterka w grze wojennej stanowiła rzadkość. Sama historia była inspirowana prawdziwymi wydarzeniami i relacjami kobiet walczących w podziemiu.

Underground kontynuował filmowy styl serii, łącząc dynamiczne misje z nastrojową muzyką Michaela Giacchino, która budowała dramatyzm i podniosły ton opowieści. Gra zachwycała również świetną narracją i rozbudowanymi scenariuszami, w których liczyła się nie tylko celność, ale i dyskrecja. Choć ograniczenia pierwszego PlayStation dawały się we znaki, tytuł imponował oprawą audiowizualną i pozostawił po sobie trwały ślad. Nie tylko jako udana kontynuacja, ale także jako świadectwo dojrzewania serii, która w kolejnych latach przeniosła się na nowe konsole i nowe pola bitew.

// screenshoty z serwisu MobyGames

Quake 4 #00

Quake 4

18 października 2005

Dwie dekady mijają dziś od premiery Quake’a 4, kontynuacji legendarnej serii pierwszoosobowych strzelanek od id Software, tym razem stworzonej przez studio Raven. Gra stanowiła bezpośredni sequel Quake’a II i fabularnie powracała do konfliktu ludzi ze Stroggami, brutalną rasą cybernetycznych wojowników. W przeciwieństwie do czysto multiplayerowego Quake III Arena, czwarta część ponownie postawiła na kampanię fabularną, łącząc dynamiczną akcję z elementami wojennego science fiction.

Gracz wcielał się w kaprala marines Matthew Kane’a, który wraz z elitarnym oddziałem piechoty Rhino Squad został wysłan na rodzimą planetę obcych – Stroggos. Historia nabierała nieoczekiwanego wymiaru, gdy bohater sam stawał się ofiarą procesu „stroggifikacji” – wstrząsającej sekwencji częściowego przekształcenia w Stroga, poprzez zastąpienie poszczególnych części ciała biomechanicznymi wszczepami.

Technicznie gra zachwycała silnikiem id Tech 4, znanym z trzeciego Dooma, oferującym zaawansowane oświetlenie i szczegółowe modele postaci. Quake’a 4 doceniono także za mroczny klimat, oraz wciągającą kampanię dla jednego gracza.

// screenshoty ze sklepu GOG